Prezydent zawetował nowelizację ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych, przewidującą odrolnienie wszystkich gruntów rolnych w miastach. Lewica zapowiedziała, że pomoże koalicji odrzucić weto. Projekt nowelizacji przygotowała sejmowa komisja "Przyjazne Państwo" Janusza Palikota.

W uzasadnieniu prezydent wspomniał o dezaprobacie samorządowców oraz o wniosku o weto, które wystosowało do niego Towarzystwo Urbanistów Polskich i Prezydium Komitetu Przestrzennego Zagospodarowania Kraju Polskiej Akademii Nauk. Jak podkreślił prezydent, według ekspertów, wejście w życie ustawy w proponowanym przez parlament kształcie, przy nieskutecznym systemie planowania przestrzennego, może doprowadzić m.in. do dewastacji cennych przyrodniczo fragmentów krajobrazu, wzrostu ruchu samochodowego i niekontrolowanego rozwoju budownictwa. Do odrzucenia prezydenckiego weta w Sejmie, potrzebna jest większości trzech piątych głosów. Tymczasem według komentarzy prasowych Oodrzucenie weta prezydenta do ustawy o odrolnieniu gruntów rolnych w miastach może spowodować spadek cen terenów pod inwestycje o 10-15 proc.  Jeśli sprawdzą się zapowiedzi polityków, to weto prezydenta do ustawy o automatycznym odrolnieniu gruntów zostanie odrzucone. W tej sytuacji po styczniu przyszłego roku wielkość miejskich terenów inwestycyjnych powinna wzrosnąć niemal o połowę.

- Prezydent, wetując ustawę, obawiał się wzrostu chaosu inwestycyjnego i dewastacji terenów zielonych, w sytuacji gdy nie ma skutecznego systemu planowania przestrzennego. Jednak według ekspertów jeśli nastąpi automatyczne odrolnienie gruntów, to wcale nie będzie oznaczało, że każdy będzie budował, co chce i gdzie chce. Nadal trzeba będzie uzyskać decyzje o warunkach zabudowy – pisze Gazeta Prawna.

W tej chwili grunty rolne w miastach to najczęściej długie pasy ziemi, które będzie trzeba dopiero skomasować, podzielić i przede wszystkim uzbroić. Na pewno zajmie to długie miesiące i to pod warunkiem, że gminom nie zabraknie środków na tego typu prace. Do tej pory samorządowcy w większości byli przeciwko automatycznemu odrolnianiu ziemi w miastach. Inwestorzy nieoficjalnie mówią, że urzędnicy nie chcą pozbawić się władzy, jaką daje im możliwość decydowania o przeznaczeniu gruntów.

(Źródło: KW/Rz/GP)