Związek przypomina, że nowelizacja ustawy Prawo Zamówień Publicznych wynika przede wszystkim z wymogów dostosowania prawa polskiego do przepisów unijnych. W szczególności chodzi o przyjęte przez Parlament Europejski dyrektywy: dyrektywę 2014/24/UE z 26 lutego 2014 roku w sprawie zamówień publicznych oraz dyrektywę 2014/25/UE z 26 lutego 2014 roku w sprawie udzielania zamówień przez podmioty działające w sektorach gospodarki wodnej, energetyki, transportu i usług pocztowych.
Terminy implementacji dyrektyw upłynęły 18 kwietnia 2016 roku, jednak chociaż zmiany, które jako największe od 2004 roku, czyli od czasu wejścia w życie obecnej ustawy o Prawie Zamówień Publicznych, zapowiadane były jako rewolucyjne, rewolucji nie zapowiadają – uważa Związek.
Wynika to przede wszystkim z odroczenia terminów wdrożenia dwóch najbardziej efektywnych usprawnień, czyli obowiązku komunikacji elektronicznej (odroczenie do 18 kwietnia 2017 roku dla postępowań prowadzonych przez centralna jednostkę zakupującą, a do 18 października 2018 roku dla pozostałych podmiotów) oraz obowiązku korzystania z jednolitego europejskiego dokumentu zamówienia (odroczenie do 18 kwietnia 2018 roku).
„Z przesunięć tych terminów, przez wielu przyjmowanych z ulgą, nie należy się jednak zanadto cieszyć, gdyż obie zmiany idą w dobrym kierunku i w dłuższej perspektywie ułatwią pracę zarówno zamawiającym, jak i wykonawcom.. Co do jednolitego europejskiego dokumentu zamówienia, to stanie się on podstawowym dokumentem potwierdzającym spełnianie warunków udziału w postępowaniu oraz potwierdzającym brak podstaw do wykluczenia wykonawcy. W nim też będzie znajdować się informacja dotycząca podmiotów trzecich i podwykonawców. W praktyce zdejmie to z wykonawców przymus składania wraz z ofertą wymaganych do tej pory dodatkowych zaświadczeń i dokumentów. To, co może będzie odczuwalne dla wykonawców, to przyjęcie zasady żądania szeregu dokumentów wyłącznie od wykonawcy, którego oferta została wybrana jako najkorzystniejsza, oraz zakaz żądania przez zamawiającego dokumentów, którymi zamawiający dysponuje, lub które może pobrać z ogólnie dostępnych i bezpłatnych baz danych (obowiązek posługiwania się systemem e-Certis)” – czytamy w komentarzu Stratera Med.
Wraz z wejściem w życie zmian w ustawie Prawo Zamówień Publicznych odczuwalne powinno być odejście od wyłącznie ekonomicznych kryteriów zamówień i uwydatnienie takich wartości, jak ochrona środowiska, wspieranie innowacyjności, czy też integracja społeczna, na dodatkowe punkty przy wyborze najwłaściwszej oferty mogą liczyć na przykład wykonawcy zatrudniający pracowników na podstawie umowy o pracę, osoby niepełnosprawne, czy też inne osoby z grupy osób defaworyzowanych.
Związek stwierdza, że trudno dziś ocenić, jaki konkretnie kształt przyjmą te zmiany w praktyce. Pewne jest to, że kryterium „100% cena” będzie spotykane w przetargach coraz rzadziej. Poza wspomnianymi powyżej kwestiami, zamawiający w większym stopniu uwzględniać będą kryteria jakościowe, w tym parametry techniczne, właściwości funkcjonalne i estetyczne, a także kryteria związane z dostępnością, organizacją, serwisem posprzedażowym, czy też warunkami dostawy. Nie oznacza to jednak, że cena nie będzie mogła zostać zastosowana jako jedyne, bezwzględne kryterium oceny ofert. Cena będzie decydująca, jeśli przedmiot zamówienia ma ustalone standardy jakościowe, czyli na przykład w przypadku produktów leczniczych.
Według Związku do ważniejszych zmian należy również dodać zapewnienie lepszego dostępu do rynku małym i średnim przedsiębiorstwom poprzez ograniczenie żądań spełniania wygórowanych warunków udziału w postępowaniu w zakresie zdolności ekonomicznej, a także zwiększenie ochrony prawnej w postępowaniach o udzielenie zamówień publicznych poniżej progów unijnych poprzez umożliwienie wnoszenia odwołań na czynności zamawiającego, dotyczące opisu przedmiotu zamówienia, wyboru oferty najkorzystniejszej oraz unieważnienia postępowania o udzielenie zamówienia publicznego.