- Pierwszym i podstawowym problemem systemowym dotyczącym całej Polski, jest to, że dziś DPS-y nie są objęte systemem ochrony zdrowia. DPS-y pozostały zupełnie poza tym systemem – powiedział dziennikarzom Olkowicz, który we wtorek 25 października 2016 roku przebywał w Gdańsku na regionalnym spotkaniu Krajowego Mechanizmu Prewencji - wyspecjalizowanej grupy pracowników Biura RPO, którzy monitorują miejsca, w których umieszcza się ludzi bez ich woli.
Dodał że dyrektorzy domów pomocy społecznej nie mają żadnego wpływu na to, jacy mieszkańcy trafią do ich placówek.
- A często jest tak, że są to osoby które wymagają, jeżeli nie całodobowej, to jednak specjalistycznej opieki medycznej. Do DPS-ów nie trafiają przecież młodzi i zdrowi, tylko osoby starsze i schorowane – mówił zastępca RPO.
- Jeśli trafiamy na takie DPS-y, w których na 190 mieszkańców, rocznie umiera 50 pacjentów, to z całą pewnością trzeba się zastanowić nad tym, czy ta opieka medyczna w ogóle tam ma miejsce – mówił też Olkowicz.
Zastępca RPO poinformował, że w polskich DPS-ach przebywa około 80 tysięcy osób. Jego zdaniem tylko około 10 procent spośród nich mieszka w placówkach, które spełniają standardy związane z zapewnieniem podopiecznym właściwej opieki medycznej.
Dodał, że warunki, jakie panują w DPS-ach, w bardzo dużej mierze zależą od organów prowadzących te placówki (najczęściej są to samorządy).
- Choćby DPS w miejscowości Czarne w Pomorskiem, to wizytówka starosty człuchowskiego, tam zastosowano modelowe rozwiązania tworzące dobre warunki zarówno w pokojach socjalnych dla mieszkańców, jak i warunki do leczenia i rehabilitacji mieszkańców – powiedział Olkowicz podając też przykład placówki, w której do transportu mieszkańców do lekarzy służy samochód tak stary, że nie ma w nim klimatyzacji. - Klimatyzacja w przypadku starszych osób nie jest żadną fanaberią – zaznaczył.
[-OFERTA_HTML-]
Wśród innych niedogodności, które spotykają osoby umieszczane w DPS-ach, Olkiewicz wymienił też systemy kar, które stosowane są czasem przez personel wobec podopiecznych.
- Zakaz oglądania telewizji, przebieranie, stanie w kącie – to wszystko przykład kar, które nigdy nie powinny mieć miejsca w DPS-ach – mówił Olkowicz.
Dodał, że pracownicy Krajowego Mechanizmu Prewencji od ośmiu lat odwiedzają DPS-y i zwracają uwagę na wspomniane problemy.
- W tym czasie mogliśmy zaobserwować stały postęp w traktowaniu mieszkańców DPS-ów. Poziom traktowania podopiecznych jest coraz wyższy, a godność tych osób jest szanowana – powiedział dziennikarzom Olkowicz przypominając, że wizyty podległej mu grupy przeprowadzane są bez zapowiedzi.
Krajowy Mechanizm Prewencji (KMP) to wyspecjalizowana grupa pracowników Biura RPO: prawników, pedagogów, socjologów, lekarzy oraz ekspertów w dziedzinie medycyny, którzy monitorują sytuację w miejscach, gdzie ludzie przebywają bez swojej woli. Takich miejsc jest w Polsce 1800. Przedstawiciele RPO wizytują więzienia, szpitale psychiatryczne, domy pomocy społecznej, młodzieżowe ośrodki wychowawcze. Sprawdzają, czy przebywające tam osoby są właściwie traktowane.
Praca KMP wynika ze zobowiązań międzynarodowych Polski (działa na mocy postanowień Protokołu fakultatywnego do Konwencji ONZ w sprawie zakazu stosowania tortur (OPCAT). Każde państwo-strona Konwencji ma obowiązek utworzyć Krajowy Mechanizm Prewencji. W Polsce od 2008 roku odpowiada za to RPO. (pap)