Państwa członkowskie muszą do 25 października 2013 r. dostosować przepisy krajowe do dyrektywy. Nowe prawo UE umożliwia pacjentom korzystanie ze świadczeń medycznych w innym kraju wspólnoty i otrzymanie zwrotu kosztów leczenia w ich kraju.
Ministerstwo Zdrowia w lutym przygotowało założenia do projektu ustawy wdrażającego dyrektywę. Ministerstwo chce, aby pacjenci z Polski w przypadku większości świadczeń szpitalnych musieli uzyskać wcześniej zgodę na ich wykonanie i zwrot kosztów od prezesa NFZ.
Wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka oceniła, że rozwiązania proponowane przez MZ są sprzeczne z duchem integracji europejskiej. "Reglamentacja usług medycznych będzie przejawem dyskryminacji Polek i Polaków" - podkreśliła.
Piotr Piotrowski z Porozumienia 1 czerwca (inicjatywy skupiającej organizacje i stowarzyszenia pacjentów) powiedział, że konieczność uzyskania zgody na refundowanie leczenia za granicą to ograniczenie w swobodzie świadczenia usług. "Polacy będą składali pozwy i upominali się o swoje prawa najpierw przed sądami w Polsce a w następnej kolejności przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości" - podkreślił.
Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Maciej Hamankiewicz powiedział, że środowisko lekarzy obawia się kolejnych obciążeń administracyjnych związanych z leczeniem pacjentów zza granicy. Podkreślił, że do tej pory nie ma wytycznych np. w jakim języku ma być prowadzona dokumentacja przyjeżdżającego do Polski pacjenta, jakie dokumenty rozliczeniowe ma przedstawić lekarz, co powinno się w nich znaleźć, a także jakim dokumentem ma się posługiwać zagraniczny pacjent.
Zwrócił też uwagę, że Polak, który będzie leczył się za granicą, będzie miał prawo do refundacji leku przepisanego mu przez lekarza nieposiadającego umowy z NFZ. W Polsce lekarz, aby wypisywać recepty na leki refundowane, musi mieć podpisaną umowę z Funduszem.
Karolina Więckiewicz z Federacji na rzecz kobiet i planowania rodziny oceniła, że wejście w życie przepisów dotyczących transgranicznej opieki może poprawić dostępność legalnych zabiegów przerywania ciąży. Podkreśliła, że w Polsce do ograniczenia dostępności przyczynia się m.in. nastawienie środowiska lekarzy.
Uczestnicy wysłuchania obywatelskiego zwracali także uwagę, że MZ nie opublikowało do tej pory projektu ustawy implementującej dyrektywę w Polsce. Podkreślano, że MZ nie prowadzi też kampanii skierowanej do obywateli dotyczącej możliwości leczenia za granicą.
Przedstawiciel Ministerstwa Zdrowia Filip Domański podkreślił, że państwo członkowskie zgodnie z dyrektywą ma prawo do ograniczenia refundacji leczenia za granicą m.in. z uwagi na ograniczone środki w budżecie przeznaczone na refundację. Podkreślił, że rozmowy MZ i NFZ ws. świadczeń za granicą, na które będzie wymagana zgoda Funduszu, nie zostały jeszcze zakończone.
Mówił, że MZ co prawda nie prowadzi kampanii w sprawie dyrektywy transgranicznej, ale "nie uchyla się od odpowiedzi na pytania.
Ministerstwo Zdrowia w lutym przygotowało założenia do projektu ustawy wdrażającego dyrektywę o transgranicznej opiece zdrowotnej. Zgodnie z nimi możliwość uzyskania przez pacjentów zwrotu kosztów leczenia w innych państwach UE będzie dotyczyła wyłącznie świadczeń gwarantowanych w Polsce. Kwota zwrotu będzie równa stawce, jaką Narodowy Fundusz Zdrowia płaci świadczeniodawcom za podobne procedury medyczne wykonywane w Polsce. Jednocześnie kwota zwrotu nie przekroczy wydatków rzeczywiście poniesionych przez pacjenta. W Polsce przyjmowaniem wniosków pacjentów o zwrot kosztów i wypłatą zajmie się NFZ. Ministerstwo chce, aby pacjenci z Polski w przypadku większości świadczeń szpitalnych musieli uzyskać wcześniej zgodę na ich wykonanie i zwrot kosztów od prezesa NFZ.
Wysłuchanie obywatelskie dot. implementacji w Polsce dyrektywy o prawach pacjenta w transgranicznej opiece zdrowotnej odbyło się z inicjatywy wicemarszałek Sejmu Wandy Nowickiej.