Jak poinformował w środę 30 marca 2016 na konferencji prasowej kierownik Kliniki Nefrologii i Medycyny Transplantacyjnej Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu profesor Marian Klinger, w pionierskiej operacji zespół współtworzyli również profesor Waldemar Kożuszek, profesor Zdzisław Wiktor oraz ostatni żyjący uczestnik tego zabiegu profesor Tomasz Szepietowski.
 
Szepietowski podkreślił, że był to zabieg ratujący życie 24-letniej pacjentki oraz eksperyment medyczny, który mógł spowodować nie tylko medyczne skutki.
 
- Dawcą nerki był 30-letni brat pacjentki, z zawodu górnik. Musieliśmy powiadomić przed zabiegiem prokuratora oraz najwyższe władze, także partyjne. W tym czasie bowiem groziła kara sądowa za doprowadzenie człowieka do inwalidztwa, a w myśl prawa pobranie narządu od zdrowego człowieka było takim inwalidztwem. Musieliśmy mieć na to zgodę nie tylko dawcy - powiedział profesor Szepietowski.
 
Dodał, że wykonana w nocy z 30 na 31 marca 1966 roku operacja trwała kilka godzin i zakończyła się powodzeniem, a dawca po kilkumiesięcznej przerwie powrócił nawet do pracy w górnictwie.
 
- Potem przeszczepiliśmy jeszcze jedną nerkę od żywego dawcy. Ojciec oddał ten narząd swemu synowi. W sumie zespół profesora Brossa wykonał w ciągu kilku lat jedenastu przeszczepów, w tym te dwa od żywych dawców - mówił profesor Szepietowski.
 
Kierownik Kliniki Chirurgii naczyniowej, Ogólnej i Transplantacyjnej w USK we Wrocławiu profesor Piotr Szyber podkreślił, że przełomem w przeszczepach narządów było odkrycie w 1983 roku leku immunosupresyjnego – cyklosporyny.
 
- W latach 80. ponownie reaktywowaliśmy w naszym szpitalu program transplantacyjny. Postęp naukowy i sprzętowy sprawia, że obecnie przeszczepy stały się zabiegami rutynowymi, w pełni bezpiecznymi. Ciężar z chirurgów przeniósł się na nefrologów i leki immunosupresyjne, które sprawiają, że nie ma odrzutów narządów - powiedział Szyber.
 
Lekarze zaznaczyli, że w Polsce wciąż liczba przeszczepów od żywego dawcy nie jest duża, ponieważ wynosi około 5 procent. Ich zdaniem nie ma to żadnego medycznego uzasadnienia. W USA czy krajach skandynawskich liczba żywych dawców wśród wszystkich przeszczepów waha się od 30 do 50 procent.
 
W 2015 roku we wrocławskim USK wykonano 7 przeszczepów nerek od żywych dawców, a w całej Polsce było ich 60. W tym samym roku od zmarłych dawców przeszczepiono w naszym kraju 958 nerek.(pap) 
Dowiedz się więcej z książki
Ustawa o pobieraniu, przechowywaniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów. Komentarz
  • rzetelna i aktualna wiedza
  • darmowa wysyłka od 50 zł