- Nasz pomysł, który stworzyliśmy razem z Politechniką Warszawską i Instytutem Optyki Stosowanej to skonstruowanie nakładek na obecnie produkowane gogle, tak by pozwalały one jednocześnie, bez dodatkowych manipulacji, na to by żołnierz widział do dali i do bliży – powiedział kierownik Kliniki Okulistyki Wojskowego Instytutu Medycznego profesor Marek Rękas.
Przyrząd noktowizyjny to podstawowy sprzęt żołnierza. Używanie obecnie produkowanych gogli noktowizyjnych, jak zauważył profesor Rękas, jest niewygodne bo wymaga dodatkowych działań by dostosować je do sytuacji w której mają być wykorzystywane - albo do bliży albo do dali.
Nakładka na gogle noktowizyjne miałaby powstać z wykorzystaniem wyjątkowej soczewki mającej dużą głębię ostrości.
Okuliści z WIM, wspólnie z kooperantami, złożyli ws. gogli wniosek o grant, który miałby być realizowany z puli przeznaczonej na modernizację wyposażenia polskiej armii. Czekają na rozstrzygnięcie.
- Pierwszy etap to analiza potrzeb. Musimy się spotkać z użytkownikami, którzy powiedzą do czego potrzebują sprzętu, tak by można było określić parametry. Do czego innego gogli potrzebuje bowiem pilot, do czegoś innego żołnierz wojsk specjalnych – wskazał profesor Rękas.
Rolą okulistów, jak podkreślił, będzie także, a może przede wszystkim przebadanie w specjalnych warunkach poszczególnych grup żołnierzy.
Dyrektor WIM profesor Grzegorz Gielerak podkreślił, że specjalna soczewka, która powstała w ramach realizowanego wcześniej projektu, może mieć zastosowanie nie tylko jako nakładka na gogle noktowizyjne ale także być w mechanizmie celowniczym rakiet.
Jeśli nowe przedsięwzięcie się uda będzie to, jak powiedział szef WIM, kolejny przykład dobrego wykorzystywania medycznej wiedzy i informacji o potrzebach wojska.
Profesor Gielerak wskazał w tym kontekście, na opracowanie przez lekarzy z WIM oryginalnego opatrunku srebrowego będącego syntetycznym substytutem skóry. Umożliwia on czasowe opatrywanie ran i ubytków.
- Nasze doświadczenia pokazują, że stosowanie opatrunków wzbogaconych w srebro, przynosi doskonałe efekty jako pierwsze zabezpieczenie rany oparzeniowej i pomost do kolejnego etapu jakim są przeszczepy skóry – powiedział szef WIM.
Opatrunki te, jak podkreślił, znajdują zastosowanie nie tylko w armii, ale także w środowisku cywilnym. Dodał, że WIM jest w trakcie rozmów z polskimi firmami, które mogą być zainteresowane produkcją opatrunków. (pap)