Chodzi o dawny Wojewódzki Szpital Specjalistyczny nr 1 im. prof. Gasińskiego w Tychach. Szpital od lat borykał się z problemami finansowymi, dlatego w maju ub. roku decyzją radnych sejmiku woj. śląskiego został wygaszony. Powodem był dług, który uniemożliwiał dalsze leczenie pacjentów.

Nazwę pozostałej części placówki, w której pozostały szpitalne przychodnie, zmieniono wówczas na Wojewódzki Zakład Opieki Zdrowotnej nr 1 im. prof. Gasińskiego w Tychach. Leczenie na bazie szpitalnych oddziałów przejęła natomiast należąca w 100 proc. do samorządu woj. śląskiego spółka Megrez.

Jak poinformował w piątek marszałek woj. śląskiego Mirosław Sekuła, zarząd woj. śląskiego przyjął projekt uchwały sejmiku o zgodzie na sprzedaż wszystkich akcji Megrezu. Sejmik ma zdecydować o sprawie 13 stycznia.

„Proponowaliśmy przejęcie tej spółki i miastu Tychy, i powiatowi bieruńsko-lędzińskiemu. Jeden i drugi samorząd odmówił” - powiedział Sekuła. „Jest natomiast bardzo duże zainteresowanie grup biznesowych działających na rynku usług medycznych” - dodał.

Wyjaśnił, że stawianym przez potencjalnych zainteresowanych warunkiem jest sprzedaż co najmniej większościowego pakietu akcji, a także gwarancja rozwiązania kwestii pozostałej części dawnego szpitala z przychodniami, w której pozostał cały dług placówki.

Wojewódzki szpital krótko przed wygaszeniem był zadłużony na ponad 68 mln zł (dług przekraczał jego majątek). Sekuła przypomniał, że pod koniec ub. roku województwo spłaciło ok. 35 mln zł (m.in. na pokrycie indywidualnych roszczeń pracowników). Pozostałe zadłużenie ma być spłacane sukcesywnie, m.in. na początku grudnia samorząd przekazał na ten cel 7 mln zł).

Woj. śląskie przedstawiło pracownikom tej części dawnego szpitala propozycję powołanie spółki pracowniczej – z przekazaniem jej kontraktu. Alternatywnie samorząd może zdecydować o jej likwidacji – co będzie wiązało się m.in. z dodatkowymi kosztami odpraw, koniecznością szukania nowej pracy przez pracowników oraz zakończeniem kontraktu. Według informacji marszałka pracownicy poprosili o czas na odpowiedź do końca stycznia.

Sekuła przyznał, że na razie nie wie, ile województwo może zarobić na sprzedaży Megrezu, choć akcje zostały już wycenione. Ewentualny przychód ze sprzedaży spółki miałby trafić na spłatę reszty długów po tyskim szpitalu lub zadłużenia innych placówek – pod kątem kolejnych przekształceń.

Obecnie Megrez prowadzi w Tychach trzynaście oddziałów szpitalnych: chorób wewnętrznych, chorób wewnętrznych z pododdziałem kardiologicznym, dermatologiczny, geriatryczny, neurologiczny, udarowy, obserwacyjno–zakaźny, anestezjologii i intensywnej terapii, otolaryngologiczny, chirurgii ogólnej, chirurgii rekonstrukcyjnej narządu ruchu, okulistyczny, ginekologiczno–położniczy i neonatologiczny.

W strukturze Megrezu działają też poradnie: okulistyczna, chorób zakaźnych, neurologiczna oraz nocnej i świątecznej opieki medycznej, a także: izba przyjęć, blok operacyjny, zakład diagnostyki laboratoryjnej i mikrobiologicznej, zakład diagnostyki obrazowej, zakład patomorfologii, apteka i centralna sterylizatornia. Na początku grudnia spółka uruchomiła na zasadach komercyjnych poradnie ginekologiczno-położniczą, chorób metabolicznych i zdrowia psychicznego.

Sekuła w piątek przekazał dziennikarzom, że już wszystkie wojewódzkie szpitale w regionie podpisały aneksy do kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia.