Pandemia COVID-19 na całym świecie przyśpieszyła rozwój telemedycyny. Według raportu Global Market Insights rynek ten ma zostać wyceniony na 175,5 mld USD do 2026 r. Szereg systemów ochrony zdrowia musiało się w ciągu ostatnich dwóch miesięcy przestawić na zdalne leczenie pacjentów za pomocą systemów teleinformatycznych. O ile w Polsce w 2019 r. telemedycyna raczkowała w gabinetach lekarskich, to wiosną 2020 r. jej wdrożenie musiało nastąpić natychmiastowo. Mocną stroną polskiego systemu ochrony zdrowia okazały się e-recepty i fakt, że rząd wdrażał ten system sukcesywnie od początku 2019 r. W tym roku funkcjonują już one we wszystkich gabinetach lekarskich i aptekach. Co ciekawe, dla porównania wprowadzenie e-recept okazało się niełatwe do wdrożenia w Niemczech.
Wirtualny gabinet lekarski wprowadzony ekspresem
Inaczej zupełnie przestawia się proces wdrażania e-wizyt. Gabinety podstawowej opieki zdrowotnej dostały prawo do ich realizacji w połowie 2019 r. Lekarze rodzinni chwalili to rozwiązanie jako możliwe do stosowania zwłaszcza dla pacjentów, którym wystarczy szybka konsultacja w postaci rozmowy telefonicznej jako wystarczająca do wystawienia recepty. Tyle, że w 2019 r. e-porada dopiero raczkowała, bo resort zdrowia usankcjonował jej wprowadzenie w gabinetach poz w II połowie 2019 r. - mocą noweli rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej. Wówczas jeszcze pacjenci podchodzili do tych możliwości z rezerwą. Zwłaszcza seniorzy preferowali złożenie osobistej wizyty w przychodni.
I tak telemedycyna, która do tej pory rozwijała się w Polsce wolno i stopniowo, nagle stała się w marcu koniecznością. Rząd mocą specustawy o COVID-19 wprowadził centralny system porad medycznych dla pacjentów, którzy mogli dzwonić na infolinię NFZ, gdzie radzili się i radzą do tej pory lekarza co do tego, czy mają koronawirusa czy nie.
NFZ zaczął zalecać zarówno gabinetom lekarzy rodzinnych i specjalistom aby konsultowali pacjentów zdalnie a tylko w ostateczności zapraszali chorych na wizyty w placówce medycznej. Efekt jest taki, że jak podaje Porozumienie Zielonogórskie - największa organizacja skupiająca lekarzy rodzinnych, 98 proc. wszystkich porad w poz odbywa się obecnie zdalnie.
-Dlatego od dawna byłem fanem zdalnego leczenia. Gros porad da się załatwić zdalnie, a to z tego względu, że wiele osób dotychczas przychodziło tylko na kontrolę czy w celu przedłużenia recept. Takich pacjentów, których trzeba zbadać osobiście, osłuchać płuca, zajrzeć do gardła - jest w ciągu miesiąca zaledwie kilka procent- mówi Tomasz Zieliński, wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego. Podaje przykład cukrzyka. - Pacjent, gdy cierpi na to schorzenie, mierzy sobie sam poziom cukru i wpisuje pomiary w książeczce. Rola lekarza rodzinnego sprowadza się do tego, że na wizycie medyk zagląda w dokument i ocenia czy coś się zmieniło i dopasowuje do tego leki, wypisując recepty. Przecież to samo lekarz może zrobić zdalnie, jeśli pacjent wyśle mu np. zdjęcie pomiarów - zauważa Tomasz Zieliński.
Nowe możliwości w gabinetach lekarskich skłaniają także do poszukiwania nowoczesnych rozwiązań teleinformatycznych i systemów na prowadzenie wizyt zdalnie poprzez wirtualne gabinety. Jeden z takich systemów oferuje firma Alfavox. Nazywa się ono Telemedyczny Gabinet Alfavox. Lekarz, który chce z niego skorzystać dostaje taką możliwość zupełnie za darmo w pełnej funkcjonalności łącznie z odbywaniem wizyt w formie - video, audio oraz chat.
Wirtualny gabinet lekarski daje wiele możliwości
Moduł podstawowy zawiera także możliwość przesyłania plików między pacjentem - lekarzem bez ograniczeń wielkości plików oraz wygodny moduł płatności i terminarz wizyt. W odpowiedzi na potrzeby lekarzy Alfavox w pakiecie podstawowym zawiera do 100 e-wizyt miesięcznie bezpłatnie.
Lekarze mają możliwość dodania konta dla operatora zarządzającego grafikiem nawet w pakiecie podstawowym - darmowym. -Oferujemy w tym systemie potwierdzanie i odwoływanie wizyty za pomocą SMS, co pozwala zmniejszyć liczbę pustych wizyt. Nasz telemedyczny gabinet umożliwia też lekarzom zapraszanie pacjentów na wizyty za pomocą video i bezpieczne przesyłanie dokumentów w bardzo dobrej rozdzielczości- mówi Maciej Krajewski z formy Alfavox. Podkreśla, że przyświecającym firmie założeniem było dostarczenie faktycznie narzędzia pozwalającego na sprawne i bezproblemowe przeniesienie wizyt w świat wirtualny bez bólu głowy zarówno dla lekarzy jak i pacjentów. Co ciekawe, system umożliwia też pobieranie od pacjentów płatności on-line za wizytę oraz zarządzanie harmonogramem wizyt.
-Z telemedycznego gabinetu mogą korzystać duże placówki medyczne, ale też pojedyncze gabinety. Ich użytkownikiem są już dermatolodzy, psycholodzy oraz coraz większe zainteresowanie widzimy wśród lekarzy pierwszego kontaktu. - dodaje Maciej Krajewski. Zaś pacjent, który chce skorzystać w pomocy lekarza on-line loguje się na wizytę wchodząc na stronę telemedycznego gabinetu swojego lekarza. Może to zrobić o każdej porze dnia i nocy spełniając najwyższe standardy bezpieczeństwa.
Wirtualny gabinet lekarski wprowadzony przepisami
Warto zaznaczyć, że bazą do rozwoju telemedycyny w Polsce była nowelizacja systemu informacji w ochronie zdrowia, która weszła w życie w grudniu 2015 r. wprowadziła nowelizację art. 42 ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty: „Lekarz orzeka o stanie zdrowia określonej osoby po uprzednim, osobistym jej zbadaniu lub zbadaniu jej za pośrednictwem systemów teleinformatycznych lub systemów łączności”. To otworzyło furtkę do korzystania z nowych technologii w ochronie zdrowia. Okazuje się jednak, że taki zapis prawny nie zawsze przekonuje lekarzy do sięgania po rozwiązania z e-medycyny.