Rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie wskaźników jakości opieki zdrowotnej, które zostało opublikowane w połowie września, to realizacja upoważnienia ustawowego zawartego w ustawie o jakości i bezpieczeństwie pacjenta. Artykuł 4 zakłada, że jakość w opiece zdrowotnej jest mierzona z wykorzystaniem wskaźników mieszczących się w trzech obszarach: klinicznym, konsumenckim i zarządczym. Póki co, dokument dotyczy jednak wyłącznie szpitali. Na osobne rozporządzenia dotyczące wskaźników jakości czekają placówki Podstawowej Opieki Zdrowotnej (POZ) i Ambulatoryjnej Opieki Specjalistycznej (AOS). Jest szansa, że już wkrótce projekty ujrzą światło dzienne.

 

Realne spojrzenie

O tym, że propozycje są już gotowe i zostały przedłożone, mówił podczas V edycji konferencji Zmiany w Ochronie Zdrowia „Jakość w praktyce” (organizowanej przez Wolters Kluwer Polska i Instytut Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego) dr n. med. Bernard Waśko, dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – PZH – Państwowego Instytutu Badawczego. Przewodniczący ministerialnego Zespołu do opracowania rekomendacji w zakresie wskaźników jakości opieki zdrowotnej, w którego skład wchodzi łącznie 30 ekspertów, zaznaczał, że prace nad rozporządzeniami tak naprawdę były sztuką kompromisu. – Z jednej strony mieliśmy ambicje, z drugiej ich obniżanie i dostosowywanie do realiów. Trzeba było zastanowić się też, gdzie znajdziemy dane, żeby to wszystko policzyć, i czy one w ogóle są dostępne – wskazał ekspert.

Dr Waśko przypomniał, że problemem było nie tylko określenie, w odniesieniu do jakich wskaźników placówki medyczne mogą dysponować pełnymi danymi, ale też czy kierownictwo podoła kolejnym obowiązkom, które staną się jednak dodatkowym obciążeniem. Czym innym jest bowiem wykorzystywanie już istniejących systemów, w ramach których zbierane są dane, a czym innym tworzenie ich od podstaw. Podkreślił, że w trakcie prac rozważano wprowadzanie bardzo ambitnych wskaźników, dotyczących np. sal operacyjnych czy wykorzystywania zaawansowanego sprzętu diagnostycznego. Trzeba było jednak ostatecznie z nich zrezygnować, bo nie było sposobu, by dotrzeć do danych. Szpitale nie zbierają np. cyfrowych, ustandaryzowanych danych na temat tego, ile mają stanowisk do znieczuleń w trakcie operacji. Czasami problem tkwi nawet w nazewnictwie – nie wiadomo, czym różnią się sale operacyjne od bloków, bo każda placówka patrzy na to inaczej.

Dr Waśko zaznaczył przy tym, że wcale nie jest powiedziane, że te wskaźniki, które już zostały ustalone w rozporządzeniu, nie ulegną w przyszłości zmianie. Jest bowiem przestrzeń do rozszerzania listy, należy to jednak robić stopniowo.

Czytaj również: Nad jakością w szpitalach trzeba pracować stale, nie tylko w razie "pożarów"

Rozporządzenie o wskaźnikach jakości opublikowane - wiele uwag nieuwzględnionych

 

Cena promocyjna: 135.2 zł

|

Cena regularna: 169 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 123.36 zł


Wskaźników dla POZ i AOS będzie mniej

Dr hab. n. med. Tomasz Stefaniak, dyrektor ds. Lecznictwa, Lekarz Naczelny Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, w trakcie dyskusji w ramach debaty „Wewnętrzny System Zarządzania Jakością” przypomniał też, że jednym z celów, który przyświecał pracom zespołu, było właśnie to, by nie obciążyć nadmiernie placówek medycznych dodatkowymi obowiązkami. A, jak zaznaczał, o tym rzadko mówi się w ramach debaty na temat wskaźników. – Istotą wybranych wskaźników, wybranych spośród całej „plejady”, która została zaproponowana, jest to, że one są dostępne praktycznie już dziś do mierzenia, bez przysłowiowego kiwnięcia palcem przez dyrektora szpitala i jego personel – wskazał prof. Stefaniak.

Dr Waśko zapowiedział, że efektem prac zespołu była propozycja dotycząca wskaźników jakości dla placówek POZ i AOS, których będą dotyczyć osobne rozporządzenia. W tych przypadkach liczbowo wskaźników dotyczących jakości ma być znacznie mniej niż w szpitalach. Odstąpiono całkowicie od propozycji mierników klinicznych, bo te w praktyce podmiotów są zwyczajnie niepoliczalne. Dużo więcej można za to w placówkach powiedzieć o tzw. doświadczeniu pacjenta, a więc wszystkie elementy „obsługi”, nawet zanim dana osoba trafi do gabinetu lekarskiego. Ponownie wybrano to, co na ten moment wydaje się możliwe do zmierzenia, np.: odchylenia związane z godzinami przyjęć, punktualność, rejestrację, informację zwrotną po wizycie.

Przypomnijmy, że wskaźniki dotyczące jakości są elementem wewnętrznego systemu zarządzania jakością, które – na mocy ustawy o jakości i bezpieczeństwie pacjenta – powinna wdrożyć każda placówka medyczna, która ma podpisany kontrakt z Narodowym Funduszem zdrowia. Termin na spełnienie obowiązku minął 30 czerwca br.

Czytaj w LEX: Publiczna ochrona praw pacjentów > >