Prezes Jasser przypomniał, że compliance obejmuje szereg aspektów ryzyka prawnego z którym musi się liczyć każdy biznes i każdy zarząd. Dotyczy on na przykład przestrzegania norm ostrożnościowych, zapobiegania nielegalnym transakcjom, bezpieczeństwa danych i wielu innych.
Czytaj także: Compliance bez wsparcia ze strony UOKiK >>>
Z perspektywy Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i jego ustawowej misji gospodarka rynkowa opiera się na trzech zasadach porządku konkurencyjnego wolności konkurowania, rozumianej jako wolność firm od zachowań antykonkurencyjnych innych przedsiębiorców, na przykład zmów czy nadużywania pozycji dominującej na rynku, równouprawnienia firm w konkurencji na rynkach, rozumianej jako wolność od nieuzasadnionych szerszym interesem publicznym zakłóceń konkurencji przez państwo oraz uczciwości konkurencji, rozumianej jako posługiwanie się wobec innych uczestników rynku (konkurentów, klientów, konsumentów) tylko metodami fair, metodami zgodnymi z dobrymi obyczajami.
- Każda z tych zasad jest istotna i powinna znaleźć odzwierciedlenie w systemach compliance. Konkurencja i otwarty rynek tworzą dobrobyt firmy, pracowników i całego społeczeństwa. Konkurencja wskazuje firmom obszary ich słabości, mobilizuje do podnoszenia wydajności, innowacji i troski o klienta. Uczciwa konkurencja na otwartym rynku jest w długim horyzoncie zawsze dobra dla konsumentów i dla biznesu – dobre firmy są w przeważającej większości bardzo konkurencyjne, cenione przez konsumentów i tworzące wartość dla swoich akcjonariuszy – mówił prezes Urzędu.
Czytaj także: GRC ważne również dla placówek medycznych >>>
Prezes przypomniał, że państwo, chcąc chronić konkurencję i budować dobrobyt, przewidziało surowe konsekwencje dla firm łamiących prawo antymonopolowe. Obecnie te konsekwencje to przede wszystkim znaczne kary finansowe dla firm, a od stycznia 2015, w szczególnie szkodliwych dla konkurencji przypadkach, także dla menedżerów zaangażowanych w szczególnie szkodliwe niedozwolone praktyki.
Kwestia kar finansowych dla menedżerów, której wysokość może dojść do 2 milionów złotych, budzi kontrowersje. Jednak prezes Jaser przypomniał, że w większości krajów wysokorozwiniętych i przyjaznych dla biznesu, odpowiedzialność osobista członków zarządu jest kluczowym elementem kar za łamanie prawa konkurencji. W USA i Wielkiej Brytanii nie ograniczają się one tylko do strony finansowej – menedżerowie odpowiedzialni za udział w kartelu mogą trafić na wiele lat do więzienia.
Skuteczny compliance pełni dwie funkcje – po pierwsze zapobiega łamaniu prawa antymonopolowego, a po drugie, kiedy mimo wszystko dojdzie do zabronionej prawem aktywności, pozwoli zminimalizować negatywne skutki dla firmy i jej menedżerów. Program compliance powinien na przykład przewidywać niezwłoczne zawiadomienie organu antymonopolowego o wykrytych u siebie nieprawidłowościach, co może pozwolić firmie i jej menadżerom skorzystać z programu łagodzenia kar.
Prezes podkreślił, że samo posiadanie programu compliance nie jest okolicznością łagodzącą w przypadku wykrycia zakazanej praktyki przez urząd. Jeżeli zostało stworzone jako „zasłona dymna” dla uczestnictwa w kartelu, może być nawet okolicznością dodatkowo obciążającą.