Według szacunków lekarzy na cukrzycę choruje blisko 3 mln Polaków. 30 procent z nich nie wie o swojej chorobie, a prawie 70 procent nie osiąga zakładanych celów terapeutycznych. Zdaniem specjalistów wynika to nie tylko z bezobjawowego przebiegu choroby w początkowym stadium, lecz przede wszystkim z niskiego poziomu wiedzy Polaków na temat cukrzycy. Niekontrolowana lub źle leczona choroba może natomiast prowadzić do groźnych dla życia powikłań, między innymi do zawału serca i udaru mózgu. Dlatego ważna jest edukacja i budowanie świadomości pacjentów w zakresie profilaktyki powikłań.
– Już ojciec współczesnej diabetologii Elliot Joslin powiedział, że pacjent z cukrzycą, który wie najwięcej, żyje najdłużej. Bardzo duży nacisk kładziemy na edukację zdrowotną i terapeutyczną pacjentów z cukrzycą dlatego, żeby umieli postępować z tą chorobą w codziennym życiu, żeby ich jak najmniej ograniczała – mówi agencji informacyjnej Newseria profesor Grzegorz Dzida, diabetolog z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
Zdaniem ekspertów chorzy na cukrzycę mogą prowadzić w pełni aktywne życie. Warunkiem jest jednak stosowanie się do zaleceń lekarzy. Podstawą jest wyrównanie ciśnienia tętniczego i poziomu lipidów oraz kontrola masy ciała. Wyrównanie stężenia glukozy powinno przebiegać już pod kontrolą lekarza podstawowej opieki medycznej lub diabetologa. Obecnie stosuje się terapie zindywidualizowane – lekarz dobiera leki, które będą najbezpieczniejsze i najskuteczniejsze dla konkretnego pacjenta oraz w jak najmniejszym stopniu wpływające na jego styl życia. Taka terapia możliwa jest dzięki nowoczesnym lekom.
Czytaj: Cukrzycy częściej zapadają na choroby neurodegeneracyjne>>>
– Te nowe leki zapewniają wysoką jakość życia pacjentów z cukrzycą. Najlepszym przykładem leku, który podnosi komfort życia, są analogi długo działające insuliny. Dzięki temu, że zapewniają one stałe stężenie insuliny przez całą dobę, pacjent może pracować w pełnym wymiarze godzin, także na zmiany, co kiedyś było dużą trudnością – mówi profesor Grzegorz Dzida.
Długo działające analogi to pochodne insuliny, bardzo podobne do insuliny ludzkiej. Leki te, takie jak glargina, podawane są raz na dobę, a insulina detemir raz lub dwa razy na dobę. Ich działanie charakteryzuje się w miarę stałym stężeniem w ciągu całej doby. Z jednej strony zapewnia to całodobowe obniżenie poziomu glukozy w surowicy, a z drugiej zapobiega niebezpiecznym spadkom poziomu glukozy w nocy, które mogą być groźne dla życia i zdrowia chorych na cukrzycę. Długo działające analogi insuliny są obecnie refundowane w 30 procentach dla wszystkich pacjentów z cukrzycą typu I.
– Niestety, analogi długo działające są refundowane w ograniczonych wskazaniach w cukrzycy typu II – dotyczy to przypadków leczonych insuliną ludzką przez pół roku, kiedy nie uzyskało się dobrego wyrównania cukrzycy, a także osób, u których przy stosowaniu insulin ludzkich występowały głębokie niedocukrzenia – mówi diabetolog. – Ku naszemu zaskoczeniu preparaty analogów insuliny długo działających są wykorzystywane w bardzo małym stopniu. Stanowią tylko 4 procent rynku insulin.
Na światowym rynku dostępne są też nowoczesne leki, które stanowią przełom w leczeniu cukrzycy. To popularne w Stanach Zjednoczonych i Europie leki inkretynowe, które obniżają poziom glukozy, gdy jest za wysoki, i pomagają kontrolować masę ciała, co jest bardzo istotne dla wielu chorych z cukrzycą typu II, której zwykle towarzyszy nadwaga lub otyłość. Ostatnio na rynku pojawiły się leki złożone, w których zawarte są dwie różne substancje lecznicze, jak na przykład lek inkretynowy z grupy analogów GLP-1 oraz insulina, bądź leki zawierające metforminę i lek inkretynowy z grupy gliptyn.
– Te leki są dostępne, jednak w innych krajach UE są one refundowane, w Polsce nie. Mimo wielu starań środowiska diabetologicznego oraz pacjentów i rodzin osób chorych na cukrzycę leki te są dostępne za pełną odpłatnością. Niestety, ponieważ to są nowe leki, trzeba za nie sporo zapłacić – mówi profesor Grzegorz Dzida.