Guliński wyjaśnił, że założenia do projektu ustawy regulującej wykonywanie testów genetycznych dla celów zdrowotnych przygotował Zespół ds. Molekularnych Badań Genetycznych i Biobankowania.

Przygotowane założenia przewidują m.in. zakaz dyskryminacji ze względu na cechy genetyczne, a także stworzenie systemu akredytacji co dwa lata instytucji przeprowadzających takie badania. Określają też definicję m.in. embrionu ludzkiego oraz płodu ludzkiego.

Opisują ponadto kwestie zgody pacjenta, porady genetycznej, dostępu do wyników testów genetycznych, przechowywania i niszczenia wyników takich testów oraz przeprowadzania przedurodzeniowych badań genetycznych.

Choć wypracowujący założenia Zespół powołało Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, to w kwietniu 2013 roku projekt przekazano Ministerstwu Zdrowia. W tej chwili założenia do projektu ustawy przygotowywane są właśnie w tym resorcie. Jak wyjaśnił Guliński, projekt opiera się w znacznej mierze na rozwiązaniach określonych w Europejskiej Konwencji Bioetycznej. „Póki co nie mamy regulacji prawnych dotyczących tej dziedziny, a są one konieczne” – podkreślił wiceminister nauki.

Guliński mówił także na posiedzeniu sejmowej komisji o efektach działania Zespołu ds. Dobrych Praktyk Akademickich. Istnieje on od 2011 roku. „Do zespołu do tej pory skierowano 105 spraw. Większość z nich dotyczy nierzetelności w gospodarowaniu własnością intelektualną, czyli plagiatów zarówno pracowników nauki, ale też studentów” – wyjaśnił wiceminister nauki.
„To, co zazwyczaj dostrzegamy, mówiąc o zachowaniach nieetycznych, czyli plagiaty, to tylko jeden z przejawów nieetycznego zachowania. Mamy problem nepotyzmu, nieuwzględniania udziału doktorantów czy studentów w wytworach pacy naukowej oraz problemy nieetycznego zachowania w stosunku do własności intelektualnej uczelni” – opisywał Guliński.
Wiceprezes Polskiej Akademii Nauk prof. Andrzej Górski obecny na posiedzeniu komisji powiedział, że zagadnieniem etycznym, nad którym należy się zastanowić i wypracować standardy postępowania, jest monitorowanie obywateli. „Mamy nad sobą coraz więcej kamer, a w szczególności dronów. W naszym kraju nie ma żadnych regulacji prawnych dotyczących tego zagadnienia” – wyjaśnił Górski.