I chodzi o szpitale nie tylko zależne od władz powiatu. Jak zaznacza ZPP, zdecydowana większość z nich, nie miała problemu z wykonaniem ryczałtu w ostatnim roku przed pandemią – 2019. ZPP zwraca uwagę na źródła problemów z wykonaniem ryczałtu w tym roku. Mianowicie szpitale, które były zaangażowane w walkę z pandemią i miały tzw. łóżka covidowe, mają problem z odtworzeniem kadry, która odpłynęła do innych podmiotów.
Czytaj także na Prawo.pl: Będą kolejne podwyżki w ochronie zdrowia, a szpitale już się boją>>
Także wielu pacjentów odkładało decyzję o leczeniu ze względu na lęk przed zakażeniem koronawirusem. - Z drugiej strony wykonanie umowy w 2022 r. będzie miało wprost wpływ na sytuację finansową szpitali zakwalifikowanych do sieci w okresie od stycznia 2023 r. do czerwca 2027 r.
Zmniejszenie wartości umowy ryczałtowej tylko o 10% w większości szpitali, których ten problem dotknie oznacza być albo nie być dla takiej placówki – alarmuje w piśmie do MZ Andrzej Płonka, prezes zarządu ZPP.
Instrument pomocowy dla szpitali
Pomoc, jak proponuje ZPP, zagwarantowałaby szpitalom utrzymanie wielkości umowy ryczałtowej na dotychczasowym poziomie. Tutaj byłyby uwzględnianie zmniejszenia lub zwiększenia wartości ryczałtu wynikające z organizacji placówki jak np. redukcja oddziałów, zmiana stopnia w sieci czy wyłączenia niektórych świadczeń z ryczałtu. Szpitale byłyby zobowiązane do odrobienia niewykonanej części ryczałtu proporcjonalnie przez następne 4 lata. - Dla przykładu – w przypadku podmiotu, który miał wykonanie ryczałtu w 2022 r. na poziomie 78% oznaczałoby to konieczność wykonania ryczałtu w wysokości dodatkowo 5% w każdym kolejnym – średnio 0,41% w każdym miesiącu – wyjaśnia Andrzej Płonka. Jeśli zaś szpital nie wywiązałby się z tego odrobienia, jego umowa na kolejny rok byłaby proporcjonalnie obniżana.
W opinii ZPP, takie rozwiązanie pozwoliłoby na ustabilizowanie działania systemu ochrony zdrowia w szpitalnictwie. Pozwoli też na wiarygodną analizę, czy odpływ pacjentów z niektórych podmiotów jest trwały czy też związany z uwarunkowaniami demograficznymi danego regionu, a może ze świadomym wyborem samych pacjentów. Rok 2022 nie daje bowiem podstaw do takiej analizy.