W środę dyrektor ŚCO Stanisław Góźdź i marszałek województwa świętokrzyskiego Adam Jarubas podpisali umowę w tej sprawie. Wartość całej inwestycji to niespełna 4 mln zł.
Sprzęt trafi do Pracowni Diagnostyki Molekularnej i umożliwi prowadzenie projektu badawczego dotyczącego nowotworowych komórek krążących, które u części pacjentów po pewnym czasie od wyleczenia uaktywniają się i są odpowiedzialne za niepowodzenie terapii. Badania będą prowadzone wspólnie z Uniwersytetem Jana Kochanowskiego w Kielcach i Wojskową Akademią Techniczną w Warszawie.
Jak poinformował PAP kierownik Pracowni Diagnostyki Molekularnej Artur Kowalik sprzęt trafi do lecznicy w ciągu pół roku - roku; wynika to z tego, że procedura podlega rygorom unijnym. Pomieszczenia są już przygotowane. Wkrótce zacznie się rekrutacja pacjentów i gromadzenie próbek krwi chorych do badań.
Według dyrektora obecnie wysiłki w onkologii skupiają się na personalizacji leczenia, czyli dopasowywaniu leku do konkretnego nowotworu u konkretnego chorego. Aby stworzyć taki lek, trzeba znać strukturę genową nowotworu, konieczne jest więc rozwijanie biologii molekularnej.
Góźdź podkreślił, że onkologia jest największym wyzwaniem medycyny XXI wieku, ponieważ nowotwory złośliwe są najczęstszą przyczyną śmierci wśród osób aktywnych zawodowo. Specjaliści przewidują, że do 2020 roku liczba chorych na nowotwory wzrośnie o 250 proc. w stosunku do roku 2007. Według niego przyczyny to m.in. starzenie się populacji i coraz mniejsza dbałość społeczeństwa o zdrowie.
Dyrektor dodał, że gdy 30 lat temu powstawało Świętokrzyskie Centrum Onkologii, zakładano przyjmowanie 300 pacjentów dziennie. Dziś do lecznicy przychodzi codziennie ponad 1500 osób.
Góźdź odniósł się także do pojawiających się w lokalnych mediach i niepokojących pacjentów informacji, o tym, że Centrum ma ponad 229 mln zł długu. Wyjaśnił, że w rzeczywistości tyle wynosi strata, w której wykazywana jest amortyzacja sprzętu wynosząca 196 mln zł. Według niego jest to strata ,,papierowa", niewpływająca na działalność Centrum. ,,Kwestia straty i zobowiązań to zupełnie różne rzeczy" - dodał.
Dyrektor poinformował, że zobowiązania szpitala na koniec poprzedniego miesiąca wyniosły 48 mln zł, z czego zobowiązania wymagalne - 11 mln zł. Tyle samo wynoszą nadwykonania szpitala. Gdy szpital otrzyma od Narodowego Funduszu Zdrowia pieniądze za nadwykonania, to niemal pokryją one zobowiązania wymagalne.
Zaznaczył, że Centrum funkcjonuje i będzie funkcjonowało. ,,Nie wprowadzamy żadnych limitów i ograniczeń, chcemy leczyć zgodnie z zasadą sztuki" - powiedział.(PAP)
agn/ bos/
Świętokrzyskie/ 3,4 mln zł na sprzęt dla Centrum Onkologii
W środę dyrektor ŚCO Stanisław Góźdź i marszałek województwa świętokrzyskiego Adam Jarubas podpisali umowę w tej sprawie. Wartość całej...