Rodzice małych dzieci w panice. Po wycofaniu przez Główny Inspektorat Farmaceutyczny (GIF) dwóch serii popularnych szczepionek podawanych dzieciom w pierwszych miesiącach życia gorączkowo szukają informacji o tym, czy ich maluchy zaszczepiono feralnym preparatem.
Pierwsza z usuniętych z obiegu szczepionek to Euvax B przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B, która jest podawana dzieciom już w pierwszej dobie życia. Druga to Tripacel, przeciwko błonicy, tężcowi i krztuścowi.
Ich wycofanie to prawdopodobnie skutek niewłaściwego przechowywania. Nieoficjalnie mówi się, że w tej sprawie zaalarmowała inspekcję farmaceutyczną pielęgniarka z jednej z przychodni w Krakowie.
Złą sławą cieszy się przede wszystkim koreańska Euvax B. – W Europie się nią nie szczepi, bo wywołuje zbyt wiele działań niepożądanych. W Polsce wciąż się ją stosuje, bo jest tańsza od uznawanych za bezpieczniejsze szczepionek nowej generacji.
W Polsce już co najmniej dwa razy wycofywano ją czasowo z obrotu. Latem zeszłego roku, gdy w pojemnikach z nią pojawiały się osady, płyn tracił jednorodność. W 2007 r., kiedy pojawiły się informacje o tym, że po jej zaaplikowaniu w Wietnamie kilka osób zmarło.
Źródło: Rzeczpospolita