Naczelna Rada Lekarska uważa, że powołanie Instytutu może zostać błędnie odebrane, jako stworzenie swego rodzaju „superbiegłego”, czyli instytucji, której opinie będą wiążące dla organów prowadzących postępowanie. Może o tym świadczyć między innymi fakt, że statut Instytutu przewiduje, że będzie on opiniował w szczególności sprawy, w których były już dwie rozbieżne opinie biegłych – co sugerowałoby, że opinia Instytutu Ekspertyz Medycznych, jako trzecia opinia miałaby mieć wyższą moc dowodową niż dwie opinie wcześniej wydane przez innych biegłych. Z taką tezą w żadnym wypadku nie można się zgodzić.
Czytaj również: Nowy Instytut Ekspertyz Medycznych ma poprawić dostępność biegłych >>
Instytut Ekspertyz Medycznych
Na podstawie zarządzenia ministra sprawiedliwości z 13 października 2021 roku od 1 stycznia 2022 roku działalność rozpoczął Instytut Ekspertyz Medycznych z siedzibą w Łodzi. Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości zapewnia, że dzięki IEM skróci się czas oczekiwania na opinie sądowo-lekarskie, co przyśpieszy postępowania prokuratorskie i sądowe. Jego dyrektorem została dr Agata Michalska, specjalista medycyny sądowej, związana z kancelarią Lege Artis Medica, która oferuje analizy i opinie medyczne. Instytut będzie współpracować z organami wymiaru sprawiedliwości i ścigania, prowadząc badania naukowe i opracowując ekspertyzy oraz opinie z zakresu nauk medycznych.
Brak konkretnych kryteriów kwalifikacyjnych
Zdaniem NRL jednak w zarządzeniu Ministra Sprawiedliwości dotyczącym powołania Instytutu brak jest konkretnych kryteriów kwalifikacyjnych wymaganych wobec biegłych, którzy mają sporządzać opinie. Nie ma wymogów dotyczących m.in. posiadania specjalizacji czy liczby lat pracy w zawodzie lekarza. Nie zostało określone, czy muszą to być osoby aktualnie wykonujące zawód medyczny, czy też mogą opiniować osoby od wielu lat pozostające nieaktywne zawodowo. Zarządzenie ponadto nie określa czy będzie badana postawa etyczna kandydatów na biegłego – czy lekarze nie zostali prawomocnie ukarani przez sądy lekarskie lub czy przeciwko nim nie toczy się postępowanie z zakresu odpowiedzialności zawodowej.