Polska transplantologia wymaga szeregu konsekwentnych działań, które powinny być ukierunkowane przede wszystkim na wzrost liczby dawców oraz zwiększenie aktywności donacyjnej szpitali zgłaszających potencjalnych dawców.

Przeciętny wskaźnik przeszczepiania narządów

Polska jest krajem o przeciętnym wskaźniku przeszczepiania narządów oraz spadającym od wielu lat wskaźnikiem donacji. W 2012 roku wynosił on 16,01 w przeliczeniu na milion mieszkańców, a w 2019 roku (jeszcze przed pandemią COVID-19) jedynie 13,1..

Czytaj także na Prawo.pl:
Prof. Kamiński: W transplantologii podnosimy się powoli po pandemii>>

Brak zgody na transplantację narządów oznaczony w smartfonie nie wystarczy>>

Wyniki opublikowanego w maju 2022 roku raportu Najwyższej Izby Kontroli w temacie organizacji i finansowaniu przeszczepiania narządów w Polsce – wskazały na konieczność podjęcia wielu zmian w tym obszarze.  Federacja Przedsiębiorców Polskich postanowiła pochylić się nad tym tematem i zorganizować debatę dotyczącą kierunków zmian w polskiej transplantologii – spotkanie ekspertów w formule obrad okrągłego stołu.

 

O transplantologii przy okrągłym stole  

Jak wskazał Arkadiusz Pączka, wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP), dane raportu NIK pn. „Polska transplantologia w kryzysie” są alarmujące. – Wskazują, że coraz więcej osób czeka na przeszczepienie – jednak liczba donacji nie wzrasta, a wręcz maleje. Trudną sytuację naszej transplantologii pogorszył jeszcze wybuch epidemii COVID-19. Zmalała zarówno liczba szpitali zgłaszających możliwość pobrania narządów, jak i liczba dawców. Liczymy, że efektem naszej dyskusji będzie stworzenie zwięzłego dokumentu, który przyczyni się do poprawy sytuacji polskiego systemu opieki transplantologicznej – podsumował.  

Bez dawców nie ma transplantacji. Jeżeli mówimy o dawcach zmarłych, to zwiększenie liczby transplantacji może nastąpić poprzez optymalne wykorzystanie dawców o standardowych kryteriach – tłumaczyła prof. Alicja Dębska-Ślizień, prezes Polskiego Towarzystwa Transplantacyjnego. – Oznacza to pobranie od nich jak największej liczby narządów i tkanek do przeszczepienia biorcom. Zwiększyć liczbę narządów do transplantacji możemy również poprzez akceptację dawców o rozszerzonych kryteriach. Wprowadzenie programu pobierania narządów od dawców po zatrzymaniu krążenia, które w Polsce praktycznie nie jest wykonywane, również może zwiększyć liczbę narządów. Bardzo ważną rolę odgrywa także dobra, długoterminowa opieka nad biorcą, sprawiająca, że pacjenci żyją długo z funkcjonującym narządem. Prowadzona jest ona przez transplantologów w poradniach transplantacyjnych i oddziałach transplantacyjnych.

Ważna jest kwestia umocowania odpowiednio silnej pozycji koordynatora szpitalnego

Jak zauważył prof. Roman Danielewicz, przewodniczący Krajowej Rady Transplantacyjnej, transplantolodzy są zależni od anestezjologów, neurochirurgów, neurologów – lekarzy, mających do czynienia z pacjentami w końcowej fazie życia, umierających z powodu udarów czy urazów, znajdującymi się
na oddziale intensywnej terapii, intensywnego nadzoru neurochirurgicznego czy neurologicznego. Częstokroć są to oddziały w szpitalach, które same nie mają programów transplantacyjnych. – Jeśli nie ma tutaj zastosowania lekarskie, etyczne myślenie, nie tylko o swoim pacjencie – to trudno jest taką aktywność wygenerować – podkreślał ekspert, zauważając, że przyczyn jest wiele, między innymi kwestia przeciążenia pracą anestezjologów, zatrudnienia na kontraktach – to powoduje, że ci ludzie w mniejszym stopniu utożsamiają się z tym oddziałem, na którym pracują. – Ważna jest także kwestia umocowania, odpowiednio silnej pozycji koordynatora szpitalnego, który musi identyfikować zmarłych dawców, ale musi wspierać, wręcz być liderem zespołu anestezjologicznego w opiece nad tym zmarłym dawcą, a nie zawsze tak jest – dodał prof. Roman Danielewicz. 

Zachęcić szpitale do identyfikowania i zgłaszania dawców narządów

W opinii ekspertów, jednym z istotnych wyzwań w obszarze transplantologii jest znalezienie odpowiednich mechanizmów, zachęcających szpitale do identyfikowania i zgłaszania dawców narządów. Dyskutowano o kwestii ewentualnych sankcji za brak wypełniania tego obowiązku, jak też potencjalne rozwiązania motywujące placówki do jego realizowania. Profesor Lech Cierpka, Konsultant Krajowy w dziedzinie Transplantologii Klinicznej, zwrócił uwagę na fakt, że pozyskiwanie dawców to nie jest problem społeczny.  Akceptacja społeczna dla tej formy leczenia jest duża. Cała akcja, działalność w tym obszarze powinna być skierowana do szpitali – do OIOM-ów, do anestezjologów. Jak zauważył ekspert, widoczne są tutaj problemy różnego rodzaju: finansowe, organizacyjne, nawet szkoleniowe. To one decydują o zmniejszonej liczbie dawców. – Można stworzyć różne zachęty – klasyfikacje OIOM-ów, klasyfikacje punktowe, uzależnione od tego miejsca szkoleniowe – to są działania, które można przeprowadzić wskazywał.  

Magdalena Kramska, naczelnik Wydziału Transplantologii i Krwiolecznictwa w Departamencie Oceny Inwestycji Ministerstwa Zdrowia, tłumaczyła, że resort starał się zidentyfikować zestaw narzędzi, instrumentów, które pozwoliłyby stymulować aktywność donacyjną w podmiotach leczniczych. Te zadania pojawiają się w Narodowym Programie Medycyny Transplantacyjnej. – Od 2 lat wsparciem w jego ramach są objęte także podmioty mogące się pochwalić dobrą aktywnością donacyjną i te podmioty uzyskują z programu wsparcie finansowe na zakup sprzętu w zamian za to, że swoją aktywność donacyjną mają na poziomie, którego byśmy oczekiwali. Na pewno nie jest teraz czas na sankcje – podsumowała Magdalena Kramska.   

Pierwsze spotkanie w ramach obrad okrągłego stołu pozwoliło zidentyfikować kluczowe wyzwania i problemy transplantologii w Polsce.