W szpitalach, w których funkcjonuje skanowanie kodów kreskowych leków jest o 20 proc błędów medycznych mniej. Pomyłki wynikające z niewłaściwego podania leku stanowią wiele błędów medycznych, do jakich dochodzi. Dlatego Unia Europejska uchwaliła dyrektywę fałszywkową, która zacznie obowiązywać od lutego 2019 r. Zobowiązuje ona firmy farmaceutyczne do tego, aby opakowania leków zaopatrywały w nowe, dwuwymiarowe kody kreskowe zaś apteki i szpitalne działy farmacji do skanowania tych kodów.
Placówki medyczne w powijakach
- Wprowadzenie tego obowiązku będzie o tyle trudne, że podmioty lecznicze nie są dostatecznie zinformatyzowane. Dodatkową przeszkodą jest fakt, że wdrożenie obowiązku skanowania kodów kreskowych leków zbiegnie się z wdrażaniem w szpitalach e-recepty i Zintegrowanego Systemu Monitorowania Obrotu Produktami Leczniczymi. To są przeszkody socjotechniczne, ponieważ kilka dużych zmian na raz może wywołać opór personelu medycznego - mówi dr Michał Kaczmarski, prezes Krajowej Organizacji Weryfikacji Autentyczności Leków KOWAL.
W Gdańsku już skanują
Kody kresowe skanuje już np.: Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku. Na razie jednak tylko kody wyrobów medycznych. Zaś Szpital Wojewódzki w Poznaniu wdraża pilotaż skanowania kodów leków przy łóżku pacjenta.
Nie lepiej jest też w aptekach.
- Świadomość nowego obowiązku wśród aptekarzy jest niska. Szkolimy właśnie dostawców oprogramowania informatycznego o tym jakie wymogi powinien spełniać system apteczny - mówi dr Kaczmarski.
Dyrektywa fałszywkowa, czyli dyrektywa PE i Rady 2011/62/UE z 8 czerwca 2011 roku wzbudza też wątpliwości osób, które już zajmują się jej wdrożeniem. Nakłada bowiem na podmioty upoważnione lub uprawnione do dostarczania pacjentom produktów leczniczych obowiązek weryfikowania i wycofywania niepowtarzalnych identyfikatorów leków z krajowej bazy danych. Nie jest tylko jasne kiedy ta weryfikacja ma nastąpić. Dlatego zainteresowani czekają na rozporządzenie ministra zdrowia, wdrażające dyrektywę.
Eksperci zauważają, iż taki zapis zostawia pewną furtkę placówkom medycznym.
Swoboda szpitali
- Będą miały pewną swobodę w zakresie wyboru miejsca weryfikacji - zauważa dr Anna Gawrońska, adiunkt w Instytucie Logistyki i Magazynowania. Podkreśla, że ten moment skanowania zależy od wielu kryteriów, takich jak wielkość i specyfika szpitala, czy wielkość dostaw leków.
- Może to być moment przyjęcia dostawy do apteki szpitalnej, moment kompletacji produktów na oddział albo moment, w którym pielęgniarka podaje leki pacjentowi – wymienia dr Gawrońska i zaznacza, że najważniejsze to wprowadzić skanowanie kodów kreskowych do codziennej praktyki personelu farmaceutycznego i pielęgniarskiego.
Dr Gawrońska dodaje, że jest to szczególnie ważne w momencie podania leku pacjentowi, kiedy pielęgniarka ma możliwość zeskanowania kodu kreskowego z opaski pacjenta, kodów kreskowych leków i porównania danych z elektronicznym zleceniem lekarskim.
- Przy użyciu terminala medycznego i połączeniu się ze szpitalnym systemem IT, będzie mogła sprawdzić, jakie zlecenie wydał lekarz dla danego pacjenta i zweryfikować przygotowane do podania leki i tożsamość pacjenta z zawartością zlecenia- opowiada dr Gawrońska.
Cała idea działania systemu polega na tym, iż powstał Europejski Systemem Weryfikacji Autentyczność Leków. Polska buduje własną bazę danych leków, która będzie połączona z tym systemem. Zaś Fundacja KOWAL jest administratorem repozytorium krajowego, za pośrednictwem, którego apteki połączą się z systemem europejskim.
Obowiązki aptekarzy
Zgodnie z dyrektywą fałszywkową, wszystkie firmy farmaceutyczne, wprowadzą do europejskiego systemu informację o unikalnym kodzie leku w momencie, gdy ten lek będą wypuszczały na rynek. Zaś aptekarz czy to w aptece ogólnodostępnej czy szpitalnej, wydając lek np. pacjentowi odznaczy to w systemie. To pozwoli zweryfikować autentyczność leku, bo sprawi, że farmaceutyk wydany pacjentowi nie będzie już figurował w bazie i fałszywkę pojawiającą się na rynku łatwo będzie zweryfikować.
- Przepisy unijne w odniesieniu do aptek nie narzucają skomplikowanych operacyjnie obowiązków. Aptekarz w praktyce będzie musiał jedynie poradzić sobie z alertem. Czyli sytuacją, w której aptekarz zobaczy w systemie, iż lek o danym numerze kodu został już pacjentowi wydany lub nie ma go w systemie. W kontekście informatycznym i procesowym, nie powinno to, co zasady, wymagać istotnej zmiany w istniejących procedurach aptecznych - podsumowuje dr Kaczmarski.
Niewątpliwie dyrektywa fałszywkowa wygeneruje szpitalom nowe koszty. Sam koszt skanera to ok. 1000 zł euro. W oddziale szpitalnym będzie potrzebnych kilka takich urządzeń.