Gość senatorów - europosłanka Małgorzata Handzlik powiedziała, że „Polska jest cukrzycowym dinozaurem Europy”. Dodała, że ta niepochlebna opinia wynika z tego, że publiczne i prywatne wydatki na leczenie cukrzycy w Polsce należą do najniższych w Europie.
„Spośród krajów naszego regionu tylko Litwa i Łotwa przeznaczają na ten cel mniej niż Polska” – podkreśliła.
Handzlik zwróciła również uwagę, że na 29 badanych państw nasz kraj zajął dopiero 25. miejsce w pierwszym europejskim rankingu konsumenckim badającym opiekę i leczenie chorych na cukrzycę - Euro Consumer Diabetes Index. Uwzględniono w nim m.in. śmiertelność chorych oraz niewydolność nerek - jedno z najczęstszych powikłań cukrzycy.
W kolejnym rankingu Polska razem z Maltą okazała się jednym z dwóch krajów Unii Europejskiej i EFTA (Europejskie Stowarzyszenie Wolnego Handlu), w którym pacjenci nie mają dostępu do refundowanej terapii z wykorzystaniem długodziałających analogów insuliny ludzkiej w cukrzycy typu 2.
Niedawno poinformowano również, że Polska należy do tych krajów UE, gdzie najczęściej wykonywane są amputacje nóg u diabetyków. Znacznie więcej chorych można byłoby przed tym uchronić, gdy lepsza była opieka nad diabetykami.
Handzlik zauważyła, że skutki niewłaściwie leczonej cukrzycy odczuwają zarówno pacjenci, jak i całe społeczeństwo. W 2011 r. koszty pośrednie cukrzycy, wynikające głównie z wydatków ponoszonych na renty z tytułu niezdolności do pracy i wcześniejszej emerytury wyniosły przeszło 2 mld zł. „To zdecydowanie więcej niż przeznacza się na walkę z tą chorobą” - dodała.
Europosłanka przytoczyła również dane, że z powodu cukrzycy typu 2 nie pracuje 75 proc. chorych i że bezrobocie wśród diabetyków jest dwa razy wyższe niż w całej populacji. Prawie 80 proc. lekarzy przyznaje, że zetknęło się z pacjentami dyskryminowanymi zawodowo z powodu cukrzycy.
Według Handzlik sytuację mogłoby poprawić opracowanie Narodowego Programu Zapobiegania i Zwalczania Cukrzycy. Wprowadzenie takich programów narodowych postuluje Parlament Europejski.
Prezes Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego prof. Leszek Czupryniak powiedział, że zbyt niskie jest finansowanie diabetologii. Jego zdaniem brakuje środków na edukację, która jest niezbędna w leczeniu cukrzycy, a także na leczenie powikłań tej choroby oraz na refundację nowoczesnych leków - nowej generacji preparatów przeciwcukrzycowych oraz analogów insulin długodziałających.
„Jestem tym zdumiony, ponieważ po wprowadzeniu nowej ustawy dotyczącej refundacji leków, w 2012 r. zaoszczędzono 2 mld zł. Jedną trzecią tej sumy, czyli 550 mln zł, uzyskano kosztem chorych na cukrzycę. Ta kwota powinna być zwrócona chorym poprzez refundację nowoczesnego leczenia” - podkreślił Czupryniak.
Podsekretarz stanu ministerstwa zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki podkreślił, że Polska nie jest „cukrzycowym dinozaurem Europy”. Jego zdaniem to określenie jest przesadne. Jako przykład podał opiekę nad dziećmi chorymi na cukrzycę, która jest na podobnym poziomie jak w innych krajach UE.
Dodał, że dwukrotnie zmniejszył się również odsetek osób chorych z niewykrytą cukrzycą. Przed 10-15 laty na każdego diabetyka przypadała przynajmniej jedna osoba, która już chorowała, ale o tym jeszcze nie wiedziała. Z najnowszych danych wynika, że o swej chorobie wciąż nie wie co czwarty chory.
Wiceminister powiedział, że nowe technologie wcale nie poprawiają skuteczności leczenia, jak tego oczekiwano, i nawiązał do analogów insulin długodziałających. „Nie ma dowodów, że pozwalają one uniknąć powikłań i przedłużają życie chorych na cukrzycę. Jedynie w niewielkim stopniu poprawiają jakość życia pacjentów. Są natomiast znacznie droższe” – podkreślił.
Według niego refundacja nowego preparatu jest uzasadniona, gdy dodana wartość terapeutyczna jest odpowiednia do jego ceny, w przypadku analogów insulin długodziałających tego powiązania nie ma.
Senatorowie byli zgodni, że konieczne jest opracowanie ustawy dotyczącej poprawy opieki nad chorymi na cukrzycę. Senator Bolesław Piecha (PiS) powiedział, że należy ją wprowadzić jak najszybciej. Senator Helena Hatka (PO) podkreśliła, że nie może ona ograniczać się głównie do leczenia cukrzycy. „Równie ważne, jeśli nie ważniejsze, jest zapobieganie tej chorobie i jej powikłaniom” - stwierdziła.
Radziewicz-Winnicki powiedział, że na razie rozpoczęły się prace nad nowym Narodowym Programem Zdrowia (obecny zakończy się w 2015 r.). Projekt ustawy w tej sprawie za kilka miesięcy zostanie skierowany do konsultacji społecznych.
W Polsce jest 2,5 miliona chorych na cukrzycę, z tego 2 mln jest leczonych farmakologicznie. Około 400 tys. osób ma cukrzycę jeszcze nierozpoznaną.