Według informacji przedstawionych przez wiceprezes NFZ Julitę Jaśkiewicz, plan finansowy Funduszu na przyszły rok zakłada przychody w wysokości 72,4 mld zł (o 4,3 procent więcej niż przewiduje plan na rok bieżący), z czego 69 mld zł to wpływy ze składek na ubezpieczenie zdrowotne (o 3,7 procent więcej).
Koszty zostały zaplanowane na poziomie 73,3 mld zł (o 5,7 procent więcej niż w planie na 2015 rok). W tej kwocie koszty świadczeń opieki zdrowotnej to 69,5 mld zł (6,8 procent więcej).
Nakłady na podstawową opiekę zdrowotną (POZ) mają w przyszłym roku wzrosnąć o 20,9 procent, na ambulatoryjną opiekę specjalistyczną (AOS) - o 3,5 procent, a na leczenie szpitalne - o 5,4 procent. Wzrost nakładów zaplanowano też w leczeniu psychiatrycznym i leczeniu uzależnień (o 11,4 procent), w lecznictwie uzdrowiskowym (o 5 procent) i w leczeniu stomatologicznym (o 2 procent). Na refundację zaplanowano kwotę stanowiącą 98,1 procent tegorocznej.
Posłowie pytali między innymi o to, dlaczego wydatki na refundację są zaplanowane na niższym poziomie niż w 2015 roku. Jaśkiewicz wyjaśniła, że plan zakłada utworzenie rezerwy na refundację i koszty świadczeń w wysokości 603 mln zł. Po jej rozwiązaniu większość środków będzie przeznaczona na refundację. Ogólna kwota wydatków na ten cel wzrośnie wówczas do ponad 11 mld zł (z obecnych 10,9 mld zł).
Inne z pytań dotyczyło niższych zaplanowanych nakładów na chemioterapię. W tym roku wydatki zaplanowano na 1,267 mld zł, zaś na 2016 - na 1,240 mld zł. Wiceprezes Funduszu wyjaśniła, że środki, które dotychczas były bezpośrednio wydawane na ten cel, nadal będą przeznaczone na chemioterapię, ale w ramach finansowania programów lekowych.
Jaśkiewicz zapewniła, że za pięć miesięcy tego roku NFZ obserwuje wyższy spływ składki zdrowotnej niż planowany i nie ma żadnego zagrożenia, że trzeba będzie uruchamiać stosowne rezerwy.
- Nie ma również żadnych argumentów, że prognozowane przychody Funduszu mogą się nie zrealizować, przynajmniej w zakresie planowanej składki - dodała.
Posiedzenie komisji opuścili posłowie PiS, którzy argumentowali, że na posiedzeniu zwołanym wcześniej tego dnia, a na którym planowo miał być rozpatrywany plan finansowy NFZ, nie pojawił się ani minister zdrowia, ani żaden z jego zastępców (na wniosek posłów PO został rozszerzony porządek obrad późniejszego posiedzenia). Na późniejszym posiedzeniu nie było też prezesa NFZ.
Przedstawicielom tej partii nie spodobało się także to, że wiceminister Igor Radziewicz-Winnicki opuścił posiedzenie komisji, by udać się na posiedzenie komisji senackiej, która w tym samym czasie rozpatrywała poprawki zgłoszone do projektu ustawy o in vitro. Jak argumentowali, wiceminister Beata Małecka-Libera, która go zastąpiła, nie słyszała pytań, które zadali.
Komisja zaopiniowała pozytywnie plan finansowy NFZ na 2016 rok głosami PO.(pap)