Rzecznik uważa, że najważniejsze jest podjęcie dialogu z lekarzami.

- Uważam, że obecna sytuacja związana z niedoborem lekarzy i prowadzoną akcją protestacyjną wymaga podjęcia przez władze publiczne nadzwyczajnych działań w celu zapewnienia bezpieczeństwa pacjentom oraz lekarzom. Sytuacja ta wymaga dialogu ze środowiskiem medycznym oraz wspólnego poszukiwania rozwiązań, które w realny sposób doprowadzą do rozwiązania sygnalizowanych problemów oraz naprawy systemu opieki zdrowotnej – pisze Adam Bodnar w oficjalnym wystąpieniu ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła.

Rzecznik przypomina, że problem ten sygnalizował już, w kontekście przestrzegania norm czasu pracy lekarzy i dyżurów lekarskich oraz niedoboru lekarzy i braku systemu zatrudnienia lekarzy cudzoziemców w Polsce.

Według Rzecznika rosnące zapotrzebowanie na pracę lekarzy, wynikające z procesów demograficznych, rozwoju medycyny oraz wzrastających oczekiwań pacjentów, nie jest rekompensowane przez właściwy wzrost nakładów na leczenie i wzrost liczebności lekarzy. Tymczasem podmioty lecznicze muszą zapewnić dużą liczbę świadczeń, a świadczenia te nie są dostatecznie finansowane i brakuje kadr, co prowadzi do sytuacji, w której lekarze są obciążani nadmiernie dużą liczbą zadań i zmuszani do notorycznego przekraczania norm czasu pracy.

- Służba zdrowia działa tylko dlatego, że lekarze godzą się na dłuższą pracę – stwierdza Rzecznik.

Polskie prawo zezwala lekarzom na to, by przekraczali średniotygodniowej maksymalnej normy czasu pracy wynoszącej 48 godzin na tydzień (muszą tylko podpisać tzw. klauzulę opt-out).

Rzecznik podkreśla, że zgoda ta wprawdzie jest dobrowolna, ale troska o pacjentów oraz oczekiwania pracodawców prowadzących szpitale sprawia, że na lekarzach ciąży silna presja na podpisywanie zgody na pracę w warunkach, które niewątpliwie są szkodliwe dla ich zdrowia oraz bezpieczeństwa pacjentów (klauzula opt-out jest wykorzystywana głównie w celu zapewnienia należytej obsady dyżurów lekarskich w godzinach nocnych). Teraz jednak lekarze prowadzą ogólnopolską akcję protestacyjną w postaci wypowiadania klauzul opt-out. Robią to nie tylko młodzi lekarze, ale również specjaliści z wieloletnim doświadczeniem.

- Z niepokojem odbieram kolejne doniesienia medialne o wypowiadaniu przez lekarzy klauzuli opt-out, wypowiadaniu przez lekarzy (głównie lekarzy rzadkich specjalności) pracy na rzecz publicznych podmiotów leczniczych oraz dramatycznych niedoborach lekarzy niezbędnych do zabezpieczenia normalnego funkcjonowania placówek leczniczych, a także o ograniczaniu dotychczasowego zakresu świadczeń zdrowotnych (działalności poradni, oddziałów szpitalnych) i odwoływaniu zaplanowanych badań i zabiegów – oświadcza Rzecznik.

 [-DOKUMENT_HTML-]

Według Rzecznika zmiana przepisów dotyczących wynagrodzenia lekarzy zaostrzyła sytuację, ponieważ wzrost wynagrodzeń jedynie młodych lekarzy powoduje niezadowolenie lekarzy specjalistów. Konieczne jest więc stworzenie lekarzom i innym pracownikom medycznym realnej możliwości kształcenia, rozwoju zawodowego i pracy w zawodzie.

Przewidywany drastyczny niedobór lekarzy związany z prowadzoną akcją protestacyjną i zakończeniem 31 grudnia 2017 roku okresu wypowiedzenia klauzuli opt-out przez znaczącą liczbę lekarzy wymaga nie tylko dalszego monitorowania sytuacji, ale również podjęcia działań zapewniających ciągłość udzielania świadczeń zdrowotnych i funkcjonowania świadczeniodawców (poradni, pracowni, oddziałów szpitalnych).

Rzecznik przypomina także, że w myśl art. 68 Konstytucji RP, obywatelom, niezależnie od ich sytuacji materialnej, władze publiczne zapewniają równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych. Warunki i zakres udzielania świadczeń określa ustawa.

Ochrona konstytucyjna obejmuje również prawo do wypoczynku – przypomina na koniec RPO i prosi ministra o wyjaśnienia na piśmie, co w tej sprawie zostanie zrobione na rzecz obywateli (chorych i lekarzy).