W Dzienniku Ustaw pod pozycją nr 522 o godz. 20:40 zostało opublikowane rozporządzenie z 24 marca zmieniające rozporządzenie w sprawie ogłoszenia na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej stanu epidemii. Jak zapowiedział minister zdrowia Łukasz Szumowski, wprowadza nowe obostrzenia w przemieszczaniu się i to już od dzisiaj do 11 kwietnia. Obowiązuje bowiem z dniem ogłoszenia. - Wszystkie dotychczasowe ograniczenia nadal obowiązują - dodał premier Mateusz Morawiecki informując o nowych obostrzeniach ze względu na epidemię koronawirusa, dotyczących przemieszczania się i zgromadzeń. A minister Szumowski wyjaśnił, że wszystkie obostrzenia wprowadzane są na podstawie ustawy o chorobach zakaźnych

Czytaj również: Ograniczenia w przemieszczaniu się - odpowiedzi na najczęstsze pytania >>

Potrzebne kolejne ograniczenia w poruszaniu się

O wprowadzeniu kolejnych ograniczeń premier Morawiecki poinformował około godziny 14 po wtorkowym posiedzeniu rządowego zespołu zarządzania kryzysowego. Jak podkreślał, wynika to z konieczności zintensyfikowania działań w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się koronawirusa.  - Widzimy wyraźnie, że jest to niezbędne, żeby zapanować nad rozprzestrzenianiem się i nie dopuścić do sytuacji, jakie widzimy na co dzień w Hiszpanii, czy Francji - mówił.

Czytaj także: Rząd od 1 kwietnia wprowadza kolejne ograniczenia w związku z epidemią>>

Zgodnie z zapowiedziami ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, rozporządzenie wprowadza zakaz wychodzenia z domu poza naprawdę potrzebnymi sytuacjami: kiedy idziemy do pracy, sklepu, apteki, lekarza, wyprowadzamy psa, a także zakaz organizowania zgromadzeń. Minister podkreślił, że policja będzie kontrolowała zgodność zachowania Polaków z nowym rozporządzeniem ws. koronawirusa. A premier Morawiecki dodał, że wdrażane są rozwiązania elektroniczne, które pozwalają badać, czy Polacy przestrzegają kwarantanny.

 

Cena promocyjna: 199.2 zł

|

Cena regularna: 249 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Dojazd do pracy i walki z epidemią możliwy

Nowe przepisy nie dotyczą m.in. dojazdu do pracy. - Jeśli jesteś pracownikiem, prowadzisz swoją firmę, czy gospodarstwo rolne, masz prawo dojechać do swojej pracy. Masz również prawo udać się po zakup towarów i usług związanych ze swoją zawodową działalności - czytamy w komunikacie opublikowanym po konferencji na stronach KPRM. Ograniczenia nie będą dotyczyły także wolontariatu. - Jeśli działasz na rzecz walki z koronawirusem i pomagasz potrzebującym przebywającym na kwarantannie lub osobom, które nie powinny wychodzić z domu, możesz się przemieszczać w ramach tej działalności - czytamy w komunikacie.

Bez tłoku w komunikacji publicznej

W rozporządzeniu znajdą się również ograniczenia dotyczące poruszania się w komunikacji publicznej - można niemi przewozić, w tym samym czasie, nie więcej osób, niż wynosi połowa miejsc siedzących.  Jeśli miejsc siedzących w pojeździe jest 70, to na jego pokładzie może znajdować się maksymalnie 35 osób - wyjaśniono na stronach KPRM.- W tramwaju czy autobusie i wszystkich środkach komunikacji publicznej nie może być tłoku, musi być dystans - mówił premier. - Ale przede wszystkim: zostawmy te środki komunikacji publicznej dla osób, które muszą udać się do swojej firmy - podkreślił Morawiecki. Natomiast minister Szumowski apelował, by włodarze miast tak zorganizowali transport publiczny, żeby w jednym autobusie, w jednym tramwaju zajęte było tylko co drugie miejsce.

Wychodzimy tylko gdy to konieczne

- To prawda, że wirus krępuje nasze życie. Ale my musimy dalej ograniczać jeszcze możliwe zgromadzenia - do właściwie absolutnego minimum. Nie powinny poruszać się więcej niż dwie osoby  - zaznaczył premier. W rozporządzeniu doprecyzowano, że dwie osoby muszą poruszać się w odległości nie mniejszej niż 1,5 metra. Mateusz Morawiecki dodał, że wszelkie przekraczanie tych norm, tych ograniczeń, które dzisiaj jeszcze dodatkowo narzucamy, może być zabójczo niebezpieczne. - Jeżeli nie ograniczymy zgromadzeń do zera, nie ograniczymy wyjść z domu praktycznie do zera, nie uda nam się uratować ludzkich żyć - przekonywał minister zdrowia Łukasz Szumowski.

Takie sytuacje niezbędne, jak wyprowadzenie psa, czy po prostu przejście się - oczywiście są dla naszego zdrowia psychicznego również potrzebne - to nie oznacza, że mamy się gromadzić na placach, to nie oznacza, że mamy iść na plac zabaw z dziećmi, to nie oznacza, że mamy pójść na bulwary i wspólnie grillować ze znajomymi - mówił minister podczas konferencji prasowej po posiedzeniu sztabu kryzysowego.

Zakaz zgromadzeń, z wyjątkiem nabożeństwa poniżej pięciu osób

Rozporządzenie wprowadza też zakaz organizowania zgromadzeń, z wyjątkiem tych z zebraniami służbowymi. Zakaz zgromadzeń nie objął też mszy, ale wprowadzono dodatkowe obostrzenia. Może w nich uczestniczyć tylko do pięciu osób może uczestniczyć w obrzędach liturgicznych, m.in. w mszach świętych i pogrzebachZaznaczył, że do tego limitu nie wlicza się osób sprawujących te obrzędy - kapłanów, czy np. osób z zakładów pogrzebowych.

- Regulacja jest daleko idąca w stosunku do tego, co było. Ograniczamy liczbę osób uczestniczących w obrzędach liturgicznych, w mszach świętych do pięciu osób, nie licząc oczywiście osób sprawujących te obrzędy - kapłanów, albo osób, które uczestniczą np. w pogrzebie, czyli osób zatrudnionych w zakładach pogrzebowych - powiedział minister. Przyznał, że to jest bardzo duże ograniczenie. - Ale myślę, że niezbędne, abyśmy mogli funkcjonować i chronić siebie wzajemnie - dodał Szumowski.

Apele o unikanie zgromadzeń nie skutkowały

O tym, że rząd pracuje nad rozwiązaniem, które wprowadzi ograniczenia dotyczące spotkań większej liczby osób, w tym takich jak grupowe wycieczki, mecze, grille czy ogniska, mówiono od kilku dni. Na taką potrzebę wskazywali też wojewodowie podczas zorganizowanej w minioną niedziele telekonferencji z udziałem premiera i ministra spraw wewnętrznych i administracji. 

Obowiązujące od 14 marca rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie ogłoszenia w Polsce stanu epidemicznego w związku z koronawirusem SARS-CoV-2 wprowadza m.in. zakaz zgromadzeń powyżej 50 osób, nakaz zamknięcia barów i restauracji, kin, teatrów, klubów, basenów, bibliotek, muzeów, a także ograniczenia w handlu w centrach handlowych. Jak jednak donoszą media, ale także policja i straże miejskie, dochodzi dość często do spotkań grup kilku, a nawet kilkunastu osób w miejscach publicznych czy parkach. Zaobserwowano np. grupy młodzieży organizujące spotkania przy grillu lub ognisku, czy mecze piłkarskie.

Czytaj: Nowy stan epidemii obowiązuje w Polsce>>