Do komorniczej egzekucji doszło na podstawie zaświadczenia wydanego przez Wojewódzką Komisję ds. Orzekania o Zdarzeniach Medycznych, w którym potwierdzono, że rodzina może domagać się 250 tys. zł zadośćuczynienia i że doszło do niewłaściwej opieki medycznej.
Pacjent trafił do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ulicy Borowskiej we Wrocławiu w maju 2012 roku z objawami bólu pleców. Gdy wykluczono udar, został zwolniony, ale następnego dnia trafił do innej placówki - Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego przy ul. Koszarowej, gdzie poddano go obserwacji.
Tam u pacjenta doszło do zatrzymania pracy serca. Dopiero po sześciu dniach stwierdzono u chorego tętniak aorty, ale nie doczekał on operacji i zmarł po 8 dniach od pierwszej hospitalizacji w klinice.
Jak powiedział reprezentujący poszkodowaną rodzinę adwokat Łukasz Bielawski, doszło do porozumienia z Wojewódzkim Szpitalem Specjalistycznym, który wypłacił bliskim 20 tys. zł odszkodowania.
Uniwersytecki Szpital Kliniczny w lutym 2013 roku zaproponował zadośćuczynienie w kwocie 500 zł, dlatego też poszkodowani zwrócili się o komorniczą egzekucję na podstawie zaświadczenia wydanego przez Komisję ds. Orzekania o Zdarzeniach Medycznych.
Służy to zabezpieczeniu powództwa w procesie o odszkodowanie, ale może też być argumentem w negocjacjach, ponieważ do ustalenia kwoty rekompensaty może dojść również w efekcie porozumienia pomiędzy stronami, a sprawa o odszkodowanie niekoniecznie musi skończyć się w sądzie.
Prawnik poszkodowanych przyznał, że kwota 250 tys. zł zajęta przez komornika została już przekazana rodzinie. Uniwersytecki Szpital Kliniczny złożył do sądu okręgowego pozew, w którym domagał się w postępowaniu cywilnym „pozbawienia tytułu wykonawczego wykonalności”, czyli oddania zajętej już kwoty.
Pozew skierowano przeciw żonie zmarłego pacjenta oraz dwójce dzieci. Szpital domagał się zwrotu pobranej kwoty z odsetkami od dnia egzekucji. Sąd oddalił powództwo szpitala i orzekł na rzecz każdego z trojga pozwanych dodatkowo po 7 tys. zł zwrotu kosztów postępowania. Wyrok nie jest prawomocny. Prawnik poszkodowanej rodziny zaznaczył, że trudno ocenić, do jakiego rozstrzygnięcia dojdzie w tym sporze.
Wojewódzkie Komisje do Spraw Orzekania o Zdarzeniach Medycznych rozpoczęły działalność w styczniu 2012 roku. Zasady i tryb postępowania w tej kwestii reguluje ustawa z 2008 roku o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta.
Dotychczas na Dolnym Śląsku komisja wydała 63 ostateczne orzeczenia, wśród których m.in. w 15 przypadkach ustaliła błędy lekarskie i niewłaściwą opiekę medyczną, co jest podstawą roszczeń; 39 wniosków zostało oddalonych. W 2013 r. wpłynęło 97 wniosków, rok wcześniej 30.
Komisje rozpoznają przypadki, które są efektem świadczeń zdrowotnych w szpitalu w rozumieniu przepisów o działalności leczniczej. To oznacza, że nie podlegają rozpoznaniu zdarzenia w przychodniach, poradniach czy w prywatnych gabinetach lekarskich. Sprawy są rozpatrywane przez 4-osobowe składy orzekające (2 lekarzy i 2 prawników).
Na podstawie orzeczeń dolnośląskiej komisji trzykrotnie strony doszły do porozumienia bez procesu sądowego: ustalono odszkodowania na sumy 150 tys. zł, 250 tys. zł i 100 tys. zł.
Ustawa o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta ustala, że poszkodowani mogą się domagać maksymalnie 300 tys. zł za śmierć pacjenta oraz do 100 tys. zł za rozstrój zdrowia, uszkodzenie ciała lub zakażenie.