- Chciałbym wysłać bardzo mocny sygnał do wszystkich firm farmaceutycznych w Polsce i za granicą, że jest takie kryterium cenowe w ustawie refundacyjnej, które mówi o preferencyjnym, szczególnym traktowaniu tych firm, które produkują leki w Polsce - mówił Łanda podczas debaty na temat polityki lekowej. Zaznaczył, że dotychczas Komisja Ekonomiczna nie brała tego kryterium pod uwagę i dodał, że sądzi, że wkrótce to się zmieni.
Zdaniem Łandy nowelizacja Prawa Farmaceutycznego, której celem było ograniczenie wywozu leków z Polski za granicę, "najlepszy efekt odniosła, jeśli chodzi o legalny wywóz leków z Polski, ale zupełnie nie sprawdziła się (...) jeśli chodzi o nielegalny wywóz leków z Polski".
Jego zdaniem jedyną metodą zahamowania eksportu równoległego leków refundowanych jest wyrównywanie cen urzędowych.
- Nie mówię, że wyrównywanie zupełne z cenami z Niemiec, ale zbliżanie cen urzędowych do takiego poziomu, gdzie ten eksport zniweluje braki na rynku polskim - dodał Łanda. Zaznaczył, że resort będzie chciał też wynegocjować niższe ceny efektywne (czyli rzeczywiste ceny zakupu).
- Nie mówię, że wyrównywanie zupełne z cenami z Niemiec, ale zbliżanie cen urzędowych do takiego poziomu, gdzie ten eksport zniweluje braki na rynku polskim - dodał Łanda. Zaznaczył, że resort będzie chciał też wynegocjować niższe ceny efektywne (czyli rzeczywiste ceny zakupu).
- Ceny urzędowe w górę - do poziomu, który zapobiega wywozowi nielegalnemu leków z Polski; ceny efektywne w dół lub na tym samym poziomie; opłaty pacjentów na stałym poziomie bądź również niższe, jeżeli tylko się uda takowe wynegocjować - podsumował Łanda. Powiedział, że do rozpoczęcia dialogu z przemysłem nie są potrzebne zmiany w prawie i zapewnił, że takie rozmowy już się rozpoczęły.
Wiceminister poinformował, że przygotowywana jest "duża nowelizacja" ustawy refundacyjnej. Dodał, że ustawa ta jest "beczką miodu, do której ktoś dolał kilka łyżek dziegciu". Zapowiedział, że w nowelizacji wprowadzona zostanie zasada, że "te leki, które są pierwszymi technologiami o udowodnionej skuteczności w chorobie ultrarzadkiej powinny być traktowane inaczej". Dodał, że jego zdaniem w tych wypadkach zamiast analizy ekonomicznej powinno brać się pod uwagę uzasadnienie ceny. Zapowiedział też m.in., że decyzje refundacyjne nie będą wydawane na 5 lat lub 3 lata, a np. na pół roku.
Łanda odniósł się także do obywatelskiego projektu ustawy refundacyjnej, którym w czwartek zajmował się Sejm. Wiceminister zgodził się z zawartą tam propozycją powrotu do refundacji ze względu na wskazania kliniczne do zastosowania leku.
Łanda nie zgodził się jednak z propozycją, aby określanie poziomu odpłatności za lek refundowany nie wchodziło w zakres działań lekarza wykonywanych przy wystawianiu recept.
- Lekarze muszą być świadomi, szczególnie w wypadku tych droższych leków, jakimi środkami walczą o życie"- argumentował. Dodał, że wskazania do drogich leków będą definiowane bardzo szczegółowo.
- Lekarze muszą być świadomi, szczególnie w wypadku tych droższych leków, jakimi środkami walczą o życie"- argumentował. Dodał, że wskazania do drogich leków będą definiowane bardzo szczegółowo.
- Powrócimy również do farmakoterapii i chemioterapii niestandardowej, ale w innym wydaniu. Ten wentyl bezpieczeństwa musi być w systemie i będzie pod kontrolą - zapowiedział Łanda. Dodał, że stosowana w takich przypadkach będzie "reguła precedensu": otrzymanie takiego leczenia przez jednego pacjenta będzie oznaczało automatyczną zgodę dla kolejnych.
- Jeżeli takich pacjentów uzbiera się więcej, trzeba zmienić kryteria włączenia do tego programu i jego funkcjonowanie - dodał Łanda.
- Jeżeli takich pacjentów uzbiera się więcej, trzeba zmienić kryteria włączenia do tego programu i jego funkcjonowanie - dodał Łanda.
Zaznaczył też, że "zupełnie fatalna jest sytuacja, jeżeli chodzi o zarządzanie koszykiem świadczeń gwarantowanych w Polsce i taryfikacje tych świadczeń". Podkreślił, że utrzymywanie części wycen jest "niemoralne" i powoduje, że pacjenci muszą czekać w długich kolejkach na otrzymanie niektórych podstawowych świadczeń zdrowotnych.
Wiceminister zapewniał, że resort będzie otwarty na uwagi ekspertów i zapowiedział, że w MZ będzie organizował "śniadania wtorkowe" - w co drugi wtorek przed południem będzie spotykał się stały zespół ekspertów oraz strony zainteresowane omawianym tematem. Zapewnił, że każdy będzie mógł zaproponować temat do dyskusji, a następnie - jeśli zostanie on wybrany - będzie miał 10 minut na przedstawienie problemu i zaproponowanie jego rozwiązania.
Łanda dodał, że pracownicy podlegających mu departamentów organizacji ochrony zdrowia oraz polityki lekowej i farmacji nie mogą spotykać się z przedstawicielami przemysłu farmaceutycznego, wyrobów medycznych czy firmami farmaceutycznymi poza siedzibą MZ, za wyjątkiem publicznych spotkań jak na przykład konferencje. Wiceminister wprowadził również zasadę, że w spotkaniach, które odbywają się w ministerstwie, zawsze będą uczestniczyć co najmniej dwie osoby; zaznaczył, że zasada ta dotyczy także jego.(pap)