W podsumowaniu raportu jego autorzy stwierdzili, że charakterystyczną cechą większości aktów prawnych dotyczących zdrowia jest nadregulacja i nadmierna komplikacja, a zmiany w istniejących lub wprowadzenie nowych ustaw lub rozporządzeń pociągają za sobą konieczność zmian w powiązanych aktach prawnych. Na jeden zmieniany lub wprowadzany akt prawny, przypada średnio od kilku do kilkudziesięciu nowych rozwiązań prawnych, które muszą zostać wprowadzone, aby zmieniany akt mógł mieć efekt sprawczy.
„Przeregulowany system nie jest przyjazny beneficjentowi – obywatelowi, który troszcząc się o zdrowie swoje lub najbliższych osób, grzęźnie w gąszczu niejasnych i trudnych przepisów, i bez pomocy profesjonalisty znającego prawo ochrony zdrowia nie jest w stanie sam poradzić sobie z „odczytaniem” własnych praw lub obowiązków. System prawny regulujący polską opiekę zdrowotną jest chaotyczny. Niestety, jego funkcjonowanie zależy przede wszystkim od panujących warunków politycznych. Bezprecedensowe zmiany stanowisk w poszczególnych jednostkach organizacyjnych powodują zamęt, czego konsekwencją jest brak możliwości kontynuowania procesów już rozpoczętych lub ich zaniechanie” – czytamy w podsumowaniu raportu.
Czytaj: GUS: zdrowie najważniejsze dla Polaków>>>
Według autorów raportu wprowadzane są także zmiany legislacyjne, które nie służą dobru pacjentów, a są jedynie zabezpieczeniem dla pozostałych interesariuszy systemu opieki zdrowotnej – w szczególności przed odpowiedzialnością prawną.
Raport wskazuje także na jest brak stałej, zrównoważonej współpracy pomiędzy obywatelami, bezpośrednimi beneficjantami systemu, a podmiotami regulującymi ten system.
„Brakuje przede wszystkim zdrowego rozsądku oraz woli i wiary ze strony regulatora w to, że lekarze i pacjenci mogą ze sobą rozmawiać, a warunkiem funkcjonowania całości systemu jest przede wszystkim komunikacja. Przerost biurokracji oraz traktowanie przez Ministerstwo Zdrowia całokształtu systemu ochrony zdrowia jako pola do eksperymentów i nierozważnych, niepopartych żadnymi konkretami decyzji, został w sposób szczególny uwidoczniony w projekcie Ustawy o Zdrowiu Publicznym. Był to przykład aktu prawnego przygotowanego bez znajomości potrzeb społecznych obywateli w dziedzinie profilaktyki i ochrony zdrowia” – czytamy w podsumowaniu.
Natomiast organizacje społeczne zainteresowanie konsultacjami w określonych sprawach zwykle nie wiedza, jak mogą korzystać ze swoich uprawnień. Często mają też poczucie, że ich opinie są traktowane instrumentalnie.
Autorzy raportu rekomendują, aby konsultacje społeczne były standardowym narzędziem wspierającym procesy decyzyjne i przyczyniającym się do tego, że rozstrzygnięcia legislacyjne oraz polityka publiczna są bardziej akceptowalne , bardziej zrozumiałe i efektywne. Konsultacje powinny zawsze mieć charakter obowiązkowy i powinny być traktowane przez pracowników Ministerstwa Zdrowia jako źródło informacji, a nie jedynie jako dodatkowa „uciążliwość”.
Konieczne jest także wypracowanie i wdrożenie transparentności procedur decyzyjnych, co jest warunkiem sine qua non udziału partnerów społecznych w różnego rodzaju procedurach konsultacyjnych – postulują autorzy.
Raport jest podsumowaniem realizacji projektu pod nazwą „Monitoring prac legislacyjnych i konsultacji społecznej w ochronie zdrowia”. Przygotowany został pod redakcją dr ha. n. prawnych Doroty Karkowskiej przy współpracy członków grupy monitorującej: Tomasza Barańskiego, adwokata, oraz dr n chem. Rafała Świerzewskiego.
Raport dostępny jest na stronie: www.prawapacjenta.eu