- Kształtowanie polityki zdrowotnej musi być oparte na dialogu ze wszystkimi, którzy mogą być tym zainteresowani. Z jednej strony muszą to być ci, którzy pracują w systemie służby zdrowia, ale także ci, którzy z niej korzystają - mówił Radziwiłł podczas poniedziałkowej (22 lutego 2016) debaty w stolicy. Podkreślił też znaczenie organizacji pacjenckich i obywatelskich.
Minister zwrócił uwagę, że coraz częściej mówi się o trudnościach w koordynacji publicznej służby zdrowia ze względu na wielość różnych podmiotów, które mogą prowadzić te placówki. Jako przykład podał Warszawę, gdzie działają szpitale miejskie, ministerialne i prowadzone przez instytuty naukowe.
Podkreślił, że forma własności wpływa na sposób funkcjonowania placówek. Zwrócił uwagę, że prywatne placówki lecznicze są w większości nastawione na zysk, czego efektem jest nakierowywanie ich działalności na realizację tych świadczeń, które są korzystniej wycenione. Zdaniem Radziwiłła potrzebna jest koordynacja w służbie zdrowia, co pozwoli racjonalniej wydawać ograniczone środki i jest korzystniejsze dla pacjentów.
Czytaj: Trzeba sprywatyzować wszystkie szpitale>>>
Czytaj: Trzeba sprywatyzować wszystkie szpitale>>>
Radziwiłł ocenił, że jednym z najpoważniejszych problemów systemu opieki zdrowotnej w Polsce są nieodpowiednie inwestycje w sprzęt medyczny lub w budowę kolejnego oddziału. Powiedział, że pomocne w prawidłowym inwestowaniu będą mapy potrzeb zdrowotnych, ale ministerstwo planuje również kolejne rozwiązanie w tym zakresie, którym ma być "ankieta kryteryjna".
- Każdy, kto będzie chciał zrobić inwestycję, będzie musiał wypełnić taką ankietę, którą będzie punktował według wag punktowych, a następnie będą to oceniać wojewoda i na końcu minister zdrowia - wyjaśnił Radziwiłł.
- Każdy, kto będzie chciał zrobić inwestycję, będzie musiał wypełnić taką ankietę, którą będzie punktował według wag punktowych, a następnie będą to oceniać wojewoda i na końcu minister zdrowia - wyjaśnił Radziwiłł.
- Chcemy doprowadzić do takiej sytuacji, że jeśli chcesz zainwestować 50 mln zł to musisz uzyskać zgodę powiatu, jeśli chcesz 100 mln - to musisz mieć zgodę województwa, jeśli chcesz więcej - to musisz uzyskać zgodę ministra zdrowia - wyjaśnił Radziwiłł, zaznaczając, że resort wciąż jeszcze bada poziom tych inwestycji.
- Tego typu procedura jest niezbędna do tego, żeby to wszystko miało sens - podkreślił.
- Tego typu procedura jest niezbędna do tego, żeby to wszystko miało sens - podkreślił.
W poniedziałek 22 lutego 2016 Instytut Wolności zaprezentował raport, w którym wskazano, że przyczynami pojawiających się barier dostępności do opieki zdrowotnej są: nierównomierna dystrybucja usług medycznych, limity przyjęć narzucane przez NFZ, a także zróżnicowany stopień zamożności, który ogranicza dostępność do usług prywatnych. Dodatkowo nakłady finansowe, których w służbie zdrowia brakuje lub też są nieskutecznie wydatkowane, spowalniają postęp technologii medycznych umożliwiający szybsze diagnozowanie i leczenie. Zdaniem autorów raportu niekorzystne są też rozwiązania prawne ograniczające możliwości partycypacji pracodawców w budowaniu niektórych elementów systemu opieki zdrowotnej dla pracowników i ich rodzin.
Zwrócono uwagę, że system niepublicznej opieki zdrowotnej konkuruje z systemem publicznym, w którym głównymi graczami są samorządy różnego szczebla występujące jako właściciele placówek, a także szpitale kliniczne podlegające uczelniom medycznym.
- Placówki konkurują o tego samego płatnika, który narzuca im limity przyjęć dużo niższe niż realne możliwości - zaznaczyli autorzy raportu. Często placówki publiczne i prywatne konkurują o tego samego pacjenta, co - jak zauważono w raporcie - przyczynia się do spadku rentowności placówek publicznych.
- Placówki konkurują o tego samego płatnika, który narzuca im limity przyjęć dużo niższe niż realne możliwości - zaznaczyli autorzy raportu. Często placówki publiczne i prywatne konkurują o tego samego pacjenta, co - jak zauważono w raporcie - przyczynia się do spadku rentowności placówek publicznych.
- Kolejną istotną kwestią jest fakt, że funkcjonowanie podmiotów publicznych na rynku ma często uzasadnienie polityczne, a nie merytoryczne - ocenili autorzy opracowania. Jako przykład wskazali na szpitale powiatowe, które nierzadko są największymi pracodawcami w powiecie, a jednocześnie ich zobowiązania znacznie obciążają budżet samorządu.
- Brak jednak odwagi, aby takie placówki restrukturyzować, konsolidować, prywatyzować czy likwidować - ocenili.
- Brak jednak odwagi, aby takie placówki restrukturyzować, konsolidować, prywatyzować czy likwidować - ocenili.
Raport „Analiza stanu zdrowia i potrzeb opieki zdrowotnej na najbliższe lata” został przygotowany przez Instytut Wolności na podstawie zebranych danych, wypowiedzi ekspertów, a także posiadanej wiedzy z zakresu funkcjonowania opieki zdrowotnej. Autorzy opracowania zaznaczyli, że dotyczy ono tylko wycinka problemów służby zdrowia. (pap)
Dowiedz się więcej z książki | |
Komunikowanie w ochronie zdrowia - interpersonalne, organizacyjne i medialne
|