Przedsiębiorcy przypominają, że zgodnie z zapowiedziami i deklaracjami z procesu legislacyjnego obowiązująca od 25 czerwca 2017 roku nowelizacja Prawa farmaceutycznego ma być rozwiązaniem tymczasowym - do czasu przeprowadzenia kompleksowych zmian w tej ustawie. Projektodawcy i przedstawiciele resortu zdrowia wielokrotnie stwierdzali, że ustawa wprowadzająca „aptekę dla aptekarza" to mechanizm prowizoryczny, tożsamy w skutkach z moratorium na powstawanie aptek. W ocenie sygnatariuszy, konieczne jest jak najszybsze zakończenie prac nad kompleksową reformą rynku aptecznego.
„Ustawa, którą w praktyce od dziś będą stosowały organy inspekcji farmaceutycznej, zmieniła polski rynek aptek z typowego europejskiego systemu otwartego w jeden z najostrzejszych systemów zamkniętych, w którym łącznie obowiązują restrykcyjne ograniczenia właścicielskie, ilościowe (w tym regulacja „1 procent") oraz geograficzne i demograficzne” – czytamy w komunikacie organizacji.
Zgodnie z obowiązującą od 25 czerwca 2017 nowelizacją właścicielem apteki może zostać teraz jedynie farmaceuta posiadający prawo wykonywania zawodu. Natomiast wprowadzone kryteria demograficzno-geograficzne mogą spowodować, że w większości miast i nowych osiedli nie będą mogły otworzyć się nowe apteki, nawet prowadzone przez indywidualnych farmaceutów.
Według przedsiębiorców efektem tych przepisów będzie fakt, że pojawią się lub umocnią lokalne monopole, które wezmą w posiadanie lokalne rynki, dotyczy to zwłaszcza mniejszych miejscowości.
„Istotne jest, że regulacje geograficzno-demograficzne pozbawione są bezpośrednich wyjątków dotyczących miejsc najbardziej dogodnych dla pacjentów takich jak szpitale, przychodnie czy obiekty szczególnie uczęszczane (węzły komunikacyjne, centra handlowe), co jest standardem w przypadku takich regulacji. W miejsce jednoznacznych wyłączeń, ustawa przewiduje odstępstwo od kryteriów geograficzno-demograficznych poprzez wprowadzenie specjalnej procedury angażującej ministra zdrowia, inspekcję farmaceutyczną oraz lokalny samorząd. Rozwiązanie to z uwagi na niedookreślone kryteria czy zaangażowanie lokalnych władz może rodzić ryzyko korupcji oraz promować lokalne układy” – podkreśla komunikat.
Zasada „apteka dla aptekarza” prowadzi także do ograniczenia konkurencji oraz w perspektywie czasu do wzrostu cen leków nierefundowanych i spadku ich dostępności dla pacjentów. Przedsiębiorcy podają przykład Irlandii, gdzie w 1996 roku, pod naciskiem korporacji aptekarskiej zmieniono model rynku z otwartego na zamknięty, aby w 2002 roku powrócić do rozwiązań prorynkowych. Okazało się, że głównymi beneficjentami regulacji ograniczających rynek stały się już działające apteki, osiągające ponadstandardowe zyski.
Czytaj: Rynek aptek - co się zmieni?>>>
Tymczasem dla pacjentów najważniejsze są niskie ceny leków nierefundowanych, dostępność oraz pełen asortyment.
Według autorów komunikatu wchodzące w życie ograniczenia ilościowe doprowadzą też do rozdrobnienia rynku, co znacząco osłabi pozycję negocjacyjną aptek oraz doprowadzi do dyktowania im warunków cenowych i asortymentowych przez posiadające jeszcze silniejszą pozycję wielkie międzynarodowe koncerny, a rozwiązania zawarte w ustawie wzmacniają korporację aptekarską, zamieniając ją de facto w regulatora rynku.
„Spodziewamy się, że na negatywne konsekwencje wejścia w życie ustawy nie trzeba będzie długo czekać. Dlatego apelujemy o jak najszybsze zakończenie zapowiadanej reformy. Niezadowolenie pacjentów będzie rosło z każdym dniem. Również ochrona zaufania do państwa i stanowionego prawa wymaga niezwłocznego wypełnienia zobowiązań i zapewnień z okresu prac nad tymczasowymi, wchodzącymi w życie regulacjami” – apelują przedsiębiorcy.
Źródło: www.konfederacjalewiatan.pl
[-DOKUMENT_HTML-]