Jednocześnie - jak przyznał rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prokurator Przemysław Nowak - "nie ulega wątpliwości, iż profesor Chazan nie dopełnił ciążących na nim obowiązków związanych z powołaniem się na klauzulę sumienia". Jak jednak dodał, przestępstwo niedopełnienia obowiązków popełnić może wyłącznie funkcjonariusz publiczny, a takim funkcjonariuszem nie jest dyrektor szpitala.
Umorzone w czwartek 30 kwienita 2015 przez Prokuraturę Rejonową Warszawa-Mokotów śledztwo dotyczyło "narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez lekarza szpitala im. Świętej Rodziny w Warszawie w związku z odmową przeprowadzenia zabiegu usunięcia ciąży" oraz "przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków" przez dyrektora tego szpitala. W poniedziałek 4 maja 2015 prokuratura ujawniła motywy decyzji o umorzeniu.
Chazan został w 2014 roku odwołany z funkcji dyrektora szpitala po głośnej sprawie pacjentki, której mimo przesłanek medycznych w postaci wad płodu, odmówił legalnej aborcji, powołując się na klauzulę sumienia. Kobieta zgłosiła się w 22. tygodniu ciąży, kiedy aborcja była jeszcze zgodna z prawem. Wkrótce potem urodziła dziecko, które zmarło niedługo po porodzie. Sprawa wywołała duże poruszenie w opinii publicznej i przeciwstawne oceny - w zależności od światopoglądu komentujących. Śledztwo wszczęto w czerwcu 2014 roku.
Prokurator Nowak przyznał, że z opinii biegłych sporządzonej na potrzeby śledztwa wynikało, iż wady płodu stwierdzone około 21-22 tygodnia ciąży wskazywały na brak możliwości przeżycia dziecka po urodzeniu.
- Nie ulega wątpliwości, iż spełnione zostały przesłanki warunkujące dopuszczalność zgodnego z prawem przerwania ciąży, i to niezależnie od jej zaawansowania. Po złożeniu pisemnego żądania przez pokrzywdzoną lekarze mieli obowiązek wszcząć procedurę prowadzącą do przerwania ciąży - zaznaczył prokurator.
Czytaj: Ruszył proces Chazana o przywrócenie na stanowisko szefa szpitala >>>
- Nie ulega również wątpliwości, iż profesor Chazan nie dopełnił ciążących na nim obowiązków związanych z powołaniem się na klauzulę sumienia. Na klauzulę sumienia powoływać się może wyłącznie lekarz mający wykonać świadczenie zdrowotne. Klauzula ta nie może być stosowana przez całą placówkę na zasadzie zbiorowego sumienia, narzucanego przez kierownictwo szpitala - powiedział rzecznik prokuratury.
Dodał, że "nawet przy uznaniu, iż Chazan powołał się na klauzulę jako lekarz konsultujący konkretny przypadek, to wówczas i tak nie dopełnił ciążących na nim obowiązków wynikających z ustawy o zawodzie lekarza, gdyż nie wskazał pacjentce realnej możliwości uzyskania należnego świadczenia zdrowotnego u innego lekarza lub w innym podmiocie leczniczym".
- Dyrektor szpitala, a tym bardziej lekarz, nie jest jednak funkcjonariuszem publicznym. Wobec powyższego niedopełnienie przez Chazana ciążących na nim obowiązków nie wyczerpało znamion przestępstwa - wyjaśnił prokurator przyczynę umorzenia. Dodał, że zgromadzone dowody wykazały też, że "w związku z odmową przerwania ciąży nie było bezpośredniego zagrożenia dla życia lub zdrowia matki", więc sprawę należało umorzyć także w tym zakresie.
Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz podjęła decyzję o odwołaniu profesora Chazana w lipcu 2014 roku na podstawie wyników kontroli ratusza w szpitalu oraz faktu, że nie poinformował pacjentki o granicznym terminie wykonania aborcji, czym ograniczył jej prawo do informacji.
Umorzone w czwartek 30 kwienita 2015 przez Prokuraturę Rejonową Warszawa-Mokotów śledztwo dotyczyło "narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez lekarza szpitala im. Świętej Rodziny w Warszawie w związku z odmową przeprowadzenia zabiegu usunięcia ciąży" oraz "przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków" przez dyrektora tego szpitala. W poniedziałek 4 maja 2015 prokuratura ujawniła motywy decyzji o umorzeniu.
Chazan został w 2014 roku odwołany z funkcji dyrektora szpitala po głośnej sprawie pacjentki, której mimo przesłanek medycznych w postaci wad płodu, odmówił legalnej aborcji, powołując się na klauzulę sumienia. Kobieta zgłosiła się w 22. tygodniu ciąży, kiedy aborcja była jeszcze zgodna z prawem. Wkrótce potem urodziła dziecko, które zmarło niedługo po porodzie. Sprawa wywołała duże poruszenie w opinii publicznej i przeciwstawne oceny - w zależności od światopoglądu komentujących. Śledztwo wszczęto w czerwcu 2014 roku.
Prokurator Nowak przyznał, że z opinii biegłych sporządzonej na potrzeby śledztwa wynikało, iż wady płodu stwierdzone około 21-22 tygodnia ciąży wskazywały na brak możliwości przeżycia dziecka po urodzeniu.
- Nie ulega wątpliwości, iż spełnione zostały przesłanki warunkujące dopuszczalność zgodnego z prawem przerwania ciąży, i to niezależnie od jej zaawansowania. Po złożeniu pisemnego żądania przez pokrzywdzoną lekarze mieli obowiązek wszcząć procedurę prowadzącą do przerwania ciąży - zaznaczył prokurator.
Czytaj: Ruszył proces Chazana o przywrócenie na stanowisko szefa szpitala >>>
- Nie ulega również wątpliwości, iż profesor Chazan nie dopełnił ciążących na nim obowiązków związanych z powołaniem się na klauzulę sumienia. Na klauzulę sumienia powoływać się może wyłącznie lekarz mający wykonać świadczenie zdrowotne. Klauzula ta nie może być stosowana przez całą placówkę na zasadzie zbiorowego sumienia, narzucanego przez kierownictwo szpitala - powiedział rzecznik prokuratury.
Dodał, że "nawet przy uznaniu, iż Chazan powołał się na klauzulę jako lekarz konsultujący konkretny przypadek, to wówczas i tak nie dopełnił ciążących na nim obowiązków wynikających z ustawy o zawodzie lekarza, gdyż nie wskazał pacjentce realnej możliwości uzyskania należnego świadczenia zdrowotnego u innego lekarza lub w innym podmiocie leczniczym".
- Dyrektor szpitala, a tym bardziej lekarz, nie jest jednak funkcjonariuszem publicznym. Wobec powyższego niedopełnienie przez Chazana ciążących na nim obowiązków nie wyczerpało znamion przestępstwa - wyjaśnił prokurator przyczynę umorzenia. Dodał, że zgromadzone dowody wykazały też, że "w związku z odmową przerwania ciąży nie było bezpośredniego zagrożenia dla życia lub zdrowia matki", więc sprawę należało umorzyć także w tym zakresie.
Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz podjęła decyzję o odwołaniu profesora Chazana w lipcu 2014 roku na podstawie wyników kontroli ratusza w szpitalu oraz faktu, że nie poinformował pacjentki o granicznym terminie wykonania aborcji, czym ograniczył jej prawo do informacji.
Chazan skierował sprawę zwolnienia do sądu pracy. W pozwie domaga się uznania wypowiedzenia za bezskuteczne i żąda przywrócenia do pracy na stanowisko dyrektora. Proces ruszył w połowie marca 2015. Na wniosek zarówno Chazana, jak i pozwanego szpitala toczy się za zamkniętymi drzwiami. Wnioski o wyłączenie jawności uzasadniono tajemnicą lekarską i informacjami, które będą przekazywane, a które dotyczącą kwestii intymnych - terapeutycznych i diagnostycznych, związanych z pacjentką i jej dzieckiem. (pap)