Podczas konferencji prasowej przed środowym spotkaniem w Ministerstwie Zdrowia Hamankiewicz mówił, że polski Kodeks Etyki Lekarskiej jest na świecie stawiany za wzór tego typu dokumentu. "Zapowiedź ministra, że będzie pracował nad tym dokumentem jest dla nas szokująca" - dodał.
W spotkaniu w MZ wezmą udział członkowie Komisji ds. etyki w ochronie zdrowia i przedstawiciele samorządu lekarskiego.
Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz pod koniec maja powołał komisję ds. etyki w ochronie zdrowia. Komisja jest organem pomocniczym ministra. Do jej zadań należy wyrażanie opinii w sprawach problemów etycznych w ochronie zdrowia, w szczególności w zakresie: stosowania nowych procedur medycznych oraz wykonywania zawodów medycznych.
Jak podkreślał prezes NRL, błędy lekarskie są marginesem. "Nie mogą być one elementem gry politycznej, która zastępuje brak działań w ochronie zdrowia" - powiedział. Zaznaczył jednocześnie, że samorządowi lekarskiemu zależy na eliminowaniu jakichkolwiek nieprawidłowości.
Zdaniem Hamankiewicza pracę lekarzom utrudnia ustawa refundacyjna oraz fakt, że NFZ nakłada kary za przyjmowanie dodatkowych pacjentów po wyczerpaniu limitu przyjęć.
Prezes NRL podkreślił, że lekarze oczekują od ministra zdrowia, by stworzył system rejestracji zdarzeń niepożądanych i sytuacji ryzykownych. Miałby on umożliwić analizę takich zdarzeń w placówkach medycznych i prowadzić do wyciągania wniosków w formie zaleceń naprawczych.
Samorząd lekarski chce również, by minister sporządził statystkę dot. liczby spraw w sądach powszechnych, w których stroną pozwaną są podmioty lecznicze, a powodami pacjenci, bądź ich rodziny.
Naczelny rzecznik odpowiedzialności zawodowej lekarzy Jolanta Orłowska-Heitzman zapewniała, że rozpatrywane są wszystkie skargi, które trafiają do samorządu lekarskiego. Jak mówiła, 70 proc. skarg dotyczy systemu ochrony zdrowia, a 30 proc. błędów lekarskich.
Arłukowicz pod koniec maja napisał list "Do przyjaciół lekarzy". "Prawdziwego lekarza nic tak nie boli jak krzywda pacjenta, jak śmierć, której można było uniknąć" - podkreślił minister zdrowia. "Oczywiście najłatwiej i najwygodniej tłumaczyć te sytuacje +wadami systemu+. Ale to nie system podejmuje decyzje o przyjęciu lub odesłaniu pacjenta. Ani o sposobie jego leczenia. Te decyzje podejmujemy my - lekarze, ordynatorzy i dyrektorzy szpitali, pielęgniarki i położne, dyspozytorzy pogotowia i ratownicy. Jesteśmy za nie odpowiedzialni" - napisał Arłukowicz.