Postępowanie zostało zainicjowane wnioskiem Naczelnej Rady Lekarskiej, która zwróciła się do Trybunału o kontrolę konstytucyjności art. 39 ustawy z 5 grudnia 1996 roku o zawodach lekarza i lekarza dentysty2 (dalej: u.z.l.).
Zgodnie z tym przepisem: „Lekarz może powstrzymać się od wykonania świadczeń zdrowotnych niezgodnych z jego sumieniem, z zastrzeżeniem art. 30, z tym że ma obowiązek wskazać realne możliwości uzyskania tego świadczenia u innego lekarza lub w podmiocie leczniczym oraz uzasadnić i odnotować ten fakt w dokumentacji medycznej. Lekarz wykonujący swój zawód na podstawie stosunku pracy lub w ramach służby ma ponadto obowiązek uprzedniego powiadomienia na piśmie przełożonego”. Należy wyjaśnić, że art. 30 u.z.l., do którego odsyła zakwestionowany przepis, nakłada na lekarza obowiązek udzielenia pomocy lekarskiej „w każdym przypadku, gdy zwłoka w jej udzieleniu mogłaby spowodować niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia, oraz w innych przypadkach niecierpiących zwłoki”.
Intencją Naczelnej Rady Lekarskiej nie było usunięcie podstawy prawnej do powołania się na sprzeciw sumienia, lecz eliminacja związanych z tym ograniczeń i obowiązków, które nakładał na lekarza zakwestionowany przepis. Należały do nich: obowiązek wykonania niezgodnego z sumieniem lekarza świadczenia zdrowotnego, gdy zwłoka w jego udzieleniu nie spowodowałaby niebezpieczeństwa utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała ani ciężkiego rozstroju zdrowia; obowiązek wskazania przez powołującego się na sprzeciw sumienia lekarza możliwości uzyskania niewykonanego świadczenia zdrowotnego u innego lekarza lub w innym podmiocie leczniczym; powiązanie prawa do odmowy wykonania świadczenia z obowiązkiem powiadomienia na piśmie przełożonego; obowiązek uzasadnienia i odnotowania faktu odmowy w dokumentacji medycznej. We wniosku wskazano kilka różnych wzorców kontroli, można jednak uznać, że wzorcem zasadniczym był art. 53 ust. 1 Konstytucji, zapewniający każdemu wolność sumienia i religii.
Trybunał podzielił zarzuty Rady dotyczące obowiązku udzielenia świadczenia niezgodnego z sumieniem lekarza w „innych przypadkach niecierpiących zwłoki” oraz w odniesieniu do obowiązku poinformowania o możliwości uzyskania niewykonanego świadczenia. W konsekwencji zakwestionowany przepis utracił we wskazanym zakresie moc obowiązującą. Nie dopatrzono się natomiast niekonstytucyjności pozostałych dwóch rozwiązań.
Podstawowe zagadnienie, z którym musiał zmierzyć się Trybunał, dotyczyło związków sprzeciwu sumienia z art. 53 ust. 1 Konstytucji, gwarantującym wolność sumienia i religii. Dopiero w razie ustalenia, że prawo do powstrzymania się od działań niezgodnych z własnym sumieniem mieści się w zakresie tej wolności, możliwa była ocena zaskarżonych przepisów pod względem zgodności ze wskazanym wzorcem konstytucyjnym.
[-OFERTA_HTML-]
Wspierając takie twierdzenie, Trybunał stanowczo odżegnuje się od poglądu odmiennego. Ocenia, że pozostaje on „w oczywistej sprzeczności” ze standardami międzynarodowymi oraz konstytucyjną rangą wolności sumienia i religii. Kategoryczny ton tej oceny jest zaskakujący, bo gdyby prawo do sprzeciwu sumienia rzeczywiście wynikało niewątpliwie z samej idei wolności sumienia i religii, to trudno byłoby zrozumieć, o co toczy się spór.
Gdy chodzi o wiążący Polskę standard międzynarodowy, trudno uznać, by konieczność poszanowania przez państwo prawa do sprzeciwu sumienia wynikała w sposób oczywisty z art. 18 MPPOiP, bo ani jego forma redakcyjna, ani praktyka jego stosowania nie dają podstaw do takiego twierdzenia. Zapewne zdaje sobie z tego sprawę sam Trybunał, skoro ogranicza się w zasadzie do przytoczenia treści odnośnych przepisów.
Znacznie bardziej interesujący jest standard ukształtowany na tle art. 9 EKPC. W akcie tym nie sformułowano wprost prawa podmiotowego do odmowy działania sprzecznego z własnymi przekonaniami, wobec czego powstaje pytanie, czy prawo to daje się wyprowadzić z przepisu ogólnego. Polski sąd konstytucyjny wspomina, że w orzecznictwie strasburskim zagadnienie sprzeciwu sumienia było rozważane na tle prawa do odmowy służby wojskowej i że stanowisko Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, pod wpływem przemian w państwach europejskich i w skali międzynarodowej, uległo zmianie w kierunku objęcia takiej odmowy gwarancjami wynikającymi z art. 9 EKPC. Dowodem na to mają być dwa wyroki ETPC zapadłe w latach 2011 i 2012, a przede wszystkim pierwszy z nich, wydany w sprawie Bayatyan v. Armenia.
Sęk w tym, że wspomniany wyrok ETPC odnosi się ściśle do zagadnienia odmowy służby wojskowej i nie zawiera twierdzeń ogólnych, które mogłyby być interpretowane jako „otwarcie” art. 9 EKPC na wszelkie wypadki sprzeciwu zachowania wymaganego przez prawo, lecz sprzecznego z przekonaniami jednostki. Konsens w państwach członkowskich Rady Europy, który został dostrzeżony przez ETPC, dotyczy gwarantowania osobom powołanym do służby wojskowej prawa do uzyskania statusu tzw. objektora, tzn. osoby odmawiającej takiej służby ze względu na przekonania. Również ewolucja standardu uniwersalnego dotyczy sytuacji takich osób.
Jak odnotowano w wyroku ETPC, Komitet Praw Człowieka ONZ stwierdził w 2006 roku, że skazanie skarżących za odmowę służby wojskowej ze względów sumienia stanowiło naruszenie art. 18 MPPOiP. Ponadto uznanie prawa do takiej odmowy od pewnego czasu stanowi warunek wstępny dla państw ubiegających się o przyjęcie do Rady Europy. W efekcie ETPC stwierdził, że „w przypadku gdy odmowa służby wojskowej jest motywowana silnym i niemożliwym do przezwyciężenia konfliktem między obowiązkiem służenia w wojsku a sumieniem danej osoby lub jej głębokimi i szczerymi wierzeniami religijnymi bądź innymi, odmowa ta stanowi przekonanie lub wierzenie o wystarczającej mocy przekonywania, powadze, spójności i istotności, by mogła wejść w zakres gwarancji art. 9 [EKPC – W.B.]”.
W wyroku ETPC nie znalazło się ani jedno twierdzenie, które pozwoliłoby przyjąć, że na podstawie art. 9 EKPC ochronie podlega sprzeciw sumienia w zakresie niedotyczącym odmowy służby wojskowej. Ponadto akceptacja uprawnienia do odmowy służby wojskowej wciąż stanowi novum w orzecznictwie strasburskim, co również skłania do przyjęcia, że dopuszczony przez ETPC sprzeciw sumienia – dekodowany z art. 9 EKPC – jest wąski. Nie ma więc podstaw, by twierdzić, jak to czyni jeden z autorów, że „odtąd w systemie konwencyjnym sprzeciw sumienia może być uznawany za przesłankę samoistną, ujętą w szerokim znaczeniu, a nie funkcjonalnie zawężaną i ograniczaną do kwestii związanych ze służbą wojskową”, ani tym bardziej, że prawo do sprzeciwu sumienia uzyskało rangę równą przejawom korzystania z wolności sumienia i religii, o których mowa w art. 9 ust. 1 EKPC. Uwagi takie można w najlepszym razie uznać za przedwczesne.
W sprawie odmowy służby wojskowej linia orzecznicza ETPC jest już utrwalona, natomiast w odniesieniu do pozostałych aspektów sprzeciwu sumienia organ ten wypowiadał się odmiennie. Warto przypomnieć, że ETPC nie stwierdził naruszenia art. 9 EKPC w sprawie ucznia ukaranego przez szkołę za odmowę uczestniczenia w paradzie upamiętniającej rocznicę wybuchu wojny. Odrzucił skargę osoby bezwyznaniowej, której zasiłek dla bezrobotnych został zawieszony po odmowie podjęcia pracy recepcjonisty w centrum konferencyjnym należącym do jednego z kościołów protestanckich. Nie dopatrzył się naruszenia wolności sumienia i religii w sprawach skarżących, którzy odmawiali płacenia części podatków z uwagi na to, że były z nich finansowane siły zbrojne lub zabiegi terminacji ciąży. Uznania ETPC nie znalazła też, co ciekawe, skarga aptekarzy, którzy ze względu na swoje przekonania religijne odmawiali sprzedaży środków antykoncepcyjnych.
Trafna jest więc ocena autora, który – sam będąc zwolennikiem odnalezienia w art. 9 EKPC prawa do sprzeciwu sumienia – przyznaje zarazem, że ETPC „unika (...) wydania jednoznacznego orzeczenia stwierdzającego, iż sprzeciw sumienia wynika z istoty prawa do wolności sumienia i wyznania”.
Autor artykułu podkreśla, że w polskiej Konstytucji nie ma przepisu ogólnego, który odnosiłby się wprost do sprzeciwu sumienia. Prawo do postępowania w zgodzie z własnymi przekonaniami niewątpliwie wynika z ogólnej zasady wolności człowieka (art. 31 ust. 1 Konstytucji), ta jednak doznaje ograniczeń wynikających z przepisów prawa (art. 31 ust. 2 zd. 2 Konstytucji). Zagadnienie konfliktu sumienia z obowiązkiem nałożonym przez prawo zostało natomiast uregulowane expressis verbis w odniesieniu do służby wojskowej. Obywatel, któremu przekonania religijne lub wyznawane zasady moralne nie pozwalają na odbywanie takiej służby, może być obowiązany do służby zastępczej na zasadach określonych w ustawie (art. 85 ust. 3 Konstytucji). Nie można zatem powiedzieć, że twórcy Konstytucji nie dostrzegali problemu sprzeciwu sumienia. Zdecydowali się uregulować go jedynie w wąskim zakresie przedmiotowym oraz we fragmencie Konstytucji poświęconym obowiązkom jednostki, słusznie postrzegając możliwość odmowy służby wojskowej jako wyjątek od obowiązku obrony ojczyzny.
Zarówno standard międzynarodowy, jak i kontekst konstytucyjny sprawia, że wywodzenie prawa do odmowy postępowania niezgodnie z własnymi przekonaniami z art. 53 ust. 1 Konstytucji jest co najmniej nieoczywiste, wbrew twierdzeniom Trybunału.
Wojciech Brzozowski
Cały artykuł dostępny jest w czasopiśmie "Państwo i Prawo", nr 7/2017.
[-OFERTA_HTML-]