Prof. Jacek Jassem, do niedawna prezes Polskiego Towarzystwa Onkologicznego, powiedział, że onkolodzy nie zamierzają nikomu zabierać pieniędzy na leczenie, na przykład kardiologom.
- Strategia Walki z Rakiem zakłada przede wszystkim wprowadzenie zmian organizacyjnych, dzięki którym jedną czwartą środków przeznaczanych na onkologię można będzie lepiej wykorzystać z pożytkiem dla chorych - powiedział.
Dodał, że wydajemy coraz więcej na onkologię, ale efekty leczenia poprawiają się nieadekwatnie do ponoszonych nakładów. Koszty leczenie onkologicznego już w 2011 roku przekroczyły 6 mld zł. Skuteczność leczenia chorych na nowotwory jest w Polsce o ponad 13,4 procent mniejsza niż wynosi średnia w Unii Europejskiej.
- „Wyprzedzają nas również kraje o podobnym poziomie zamożności, jak na przykład Czechy – powiedział.
Jassem przyznał, że przeprowadzanie w onkologii zmian organizacyjnych wcale nie będzie łatwe, ponieważ godzą one w interesy niektórych ośrodków, którym odpowiada obecny system finansowania świadczeń medycznych. Chodzi głównie o nadmierną hospitalizację chorych na nowotwory, która nie zawsze jest potrzebna, natomiast generuje ogromne koszty.
- Na całym świecie leczenie szpitalne zastępuje się leczeniem ambulatoryjnym i tzw. chirurgią jednego dnia, wszędzie tam gdzie jest to możliwe. Takie jest również jedno z głównych założeń Strategii Walki z Rakiem – dodał.
Specjalista po raz kolejny opowiedział się za zniesieniem limitów świadczeń medycznych w onkologii.
- W przypadku chorych na raka, wymagających jak najszybszej pomocy, są one niedopuszczalne – podkreślił.
Wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki potwierdził na spotkaniu z dziennikarzami, że nie jest możliwe dofinansowanie onkologii poprzez przeniesienie środków z innej dziedziny. Podkreślił jednak, że trzeba zmienić system kontraktowania usług medycznych. Powinny być one - stwierdził - odzwierciedleniem potrzeb na świadczenia medyczne występujące w danym regionie.
- Nie może być takich sytuacji, że najpierw budowany jest szpital, a dopiero potem się okazuje, że ma trudności z zawarciem kontraktów, bo wcześniej nikt nie pytał, czy jest w ogóle zapotrzebowanie na taką placówkę w danym regionie – powiedział Radziewicz-Winnicki. Przyznał jednak, że w onkologii muszą być tworzone ośrodki specjalizujące się w leczeniu określonego typu nowotworów, takich jak Breast Unit (raka piersi).
Jassem podkreślił, że potrzebne są ośrodki szybkiej diagnostyki medycznej. Strategia zakłada, że w ciągu 5 lat ma powstać 200—300 takich placówek. Będą one tworzone na bazie już istniejących ośrodków.
- Chorzy chcą się leczyć w pobliżu miejsca zamieszkania i trzeba im to zapewnić. W każdym ośrodku powinni być oni diagnozowani i leczeni na najwyższym, poziomie - podkreślił Jassem. Dlatego potrzebna jest gęsta sieć ośrodków diagnostyki i terapii rozlokowanych na terenie całego kraju. Strategia przewiduje jednakowy dostęp do wysokiego poziomu leczenia.
- Tak niestety nie jest, wciąż są placówki, w których nie stosuje się obowiązujących w onkologii standardów – dodał.
Prezes Polskiej Unii Onkologii Janusz Meder przyznał, że tylko co drugi chory na nowotwór w naszym kraju leczony jest na takim poziom jak w ośrodkach onkologicznych w Europie Zachodniej i Stanów Zjednoczonych.
- Większość onkologów jest zgodna co do słuszności i założeń Strategii Walki z Rakiem. Nie ma wśród nas żadnego konfliktu w tej sprawie, różnimy się jedynie co szczegółowych rozwiązań. Wszystko jest teraz w rękach decydentów, prezydenta i premiera – pokreślił Meder.
Radziewicz-Winnicki podkreślił, że wspiera Strategię Walki z Rakiem, która już w trakcie jej przygotowywania była konsultowana z Ministerstwem Zdrowia. Niektóre jej założenia są zbieżne z tzw. pakietem antykolejkowym, który ma usprawnić wykrywanie i leczenie chorób nowotworowych od 2015 roku. Są one przedmiotem obrad sejmowej komisji zdrowia.
Jassem powiedział, że w wielu krajach cancer plan przyczynił się do poprawy skuteczności leczenia nowotworów, na przykład we Francji. Wdrożono go też w Anglii, gdzie również uzyskano poprawę efektów leczenia, natomiast nie ma jej w Walii, gdzie podobnie jak w Polsce strategii walki z rakiem jeszcze nie wprowadzono. (pap)