W pierwszym procesie w 2012 r. sąd skazał obu lekarzy na kary więzienia w zawieszeniu. Sąd apelacyjny nakazał ponownie rozpoznać sprawę przy uwzględnieniu nowej opinii biegłych.
Lekarze pracujący w 2006 roku jako ordynator oddziału ginekologicznego szpitala klinicznego w Poznaniu i starszy lekarz dyżurny tego szpitala nie przyznali się we wtorek do zarzutów i odmówili składania wyjaśnień.

W listopadzie 2006 roku spodziewająca się bliźniąt 20-letnia Karolina M. trafiła do powiatowego szpitala w Słupcy (Wielkopolskie) z poważną chorobą. Ze względu na pogarszający się stan zdrowia została przewieziona do poznańskiej kliniki ginekologiczno-położniczej, gdzie, zdaniem prokuratora, nie wykonano jej specjalistycznych badań, które mogły wykryć zagrożenie zdrowia jej i nienarodzonych dzieci.

Podczas pobytu w szpitalu obumarł pierwszy z płodów. Lekarze stwierdzili, że martwy płód nie zagraża życiu drugiego oraz matki i nie wykonali zabiegu cesarskiego cięcia.

Po obumarciu drugiego płodu, kiedy stan zdrowia kobiety znacznie się pogorszył i konieczna była jej reanimacja, wykonano zabieg wydobycia płodów, ale kobiety nie udało się uratować.
Według opinii biegłych lekarze z Poznania dopuścili się wielu uchybień, m.in. nie wykonali specjalistycznych badań, które dostarczyłyby informacji o faktycznym stanie zdrowia pacjentki, nie zdecydowali się też w porę na wykonanie cesarskiego cięcia.
W 2012 roku sąd skazał ordynatora oddziału ginekologicznego prof. Krzysztofa D. na osiem miesięcy więzienia, starszego lekarza dyżurny tego szpitala Arkadiusza B. na rok więzienia. Obu lekarzom sąd zawiesił wykonanie kary na dwa lata.

Wyrok został zaskarżony, sąd apelacyjny nakazał sądowi pierwszej instancji ponownie rozpatrzyć sprawę. Stwierdził przy tym, że biegli sporządzający opinie na potrzeby pierwszego procesu oparli się nie tylko na stanie wiedzy, jaki mieli oskarżeni lekarze w trakcie podejmowania decyzji co do stanu pacjentki i jej dzieci, lecz także na wynikach jej badań pośmiertnych.

Sąd apelacyjny nakazał, by nowa opinia sporządzona na potrzebę drugiego procesu ograniczyła się do informacji na temat stanu zdrowia pacjentki, jaki lekarze mieli w czasie, gdy przebywała ona w klinice. Na tej podstawie biegli mają ocenić, czy popełnione zostały, a jeżeli tak to jakie i przez kogo błędy w jej leczeniu i diagnostyce.