Z danych Departamentu Analiz Planowania, Analiz i Statystyki Głównego Inspektoratu Pracy wynika, że po 1 lipca 2022 r. do PIP wpłynęło siedem skarg, które mogą dotyczyć tych zagadnień.  - Jednak dopiero po przeprowadzeniu kontroli możliwe będzie stwierdzenie, czy inspektorzy mieli do czynienia z łamaniem przepisów nowelizacji ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego - zaznacza rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Pracy Juliusz Głuski.

Czytaj także na Prawo.pl: Kryzys podwyżkowy narasta, a rząd łata przepisy o kwalifikacjach pielęgniarek

Dodaje, że skargi, które wpłynęły dotychczas, dotyczą czterech zakładów znajdujących się na terenie właściwym dla Okręgowych Inspektoratów Pracy: Kraków, Rzeszów i Warszawa.

 

Pielęgniarka z magistrem niemile widziana

Pielęgniarki w sierpniu liczą na wypłatę podwyżek. Jednak niektóre placówki zamierzają interpretować przepisy na niekorzyść pracowników. Ich dyrektorzy zaznaczają, że w ustawie jest mowa o „wymaganych” kwalifikacjach, więc według nich nie muszą podnosić wynagrodzenia wykwalifikowanej pielęgniarki, jeśli nie potrzebują wyższego wykształcenia lub specjalizacji na danym stanowisku. Kolejny problem dotyczy różnicowania wynagrodzeń pracowników wykonujących te same zadania.

- Zwracaliśmy uwagę Ministerstwu Zdrowia, podczas prac nad nowelizacją, że będą problemy. Dostajemy sygnały, że przy okazji lipcowej podwyżki wynagrodzeń, kwalifikacji zawodowych pielęgniarek nie chcą uwzględniać nawet ci dyrektorzy szpitali, którzy do tej pory to robili. Tłumaczą, że potrzebują pielęgniarek, ale niekoniecznie z wyższymi kwalifikacjami. Spodziewamy się, że takich sytuacji będzie więcej – mówi Mariola Łodzińska, wiceprezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych.

Czytaj też: Przypisywanie pracowników do grup oraz zawarcie informacji w umowie o pracę w świetle ustawy o minimalnych wynagrodzeniach w podmiotach leczniczych >>>

Niektóre pielęgniarki obawiają się, że zdobyte kwalifikacje mogą je wręcz dyskryminować. Z drugiej strony sytuacja na rynku pracy jest dla nich korzystna: pielęgniarek brakuje. Według Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych do 2025 roku liczba zatrudnionych pielęgniarek i położnych zmniejszy się o 7 proc., a do 2030 r. o blisko 16 proc., bo na 231 tys. z nich 146 tys. ma więcej niż 60 lat. 

Sprawdź też: Zmiany w wynagrodzeniach w ochronie zdrowia od 1 lipca 2022 r. >>>

Szpitale nie chcą płacić za wyższe wykształcenie i specjalizacje

Obawy pielęgniarek potwierdzają pytania dyrektorów placówek, które zebrała Polska Federacja Szpitali . Dyrektorzy szpitali pytają o możliwość interpretacji przepisów, która umożliwi ominięcie całej grupy pracowników ze współczynnikiem 1,29, czyli między innymi magistrów pielęgniarstwa albo położnictwa z wymaganą specjalizacją. I jednocześnie spodziewają się pozwów. – Personel już nasyła na szpitale Państwową Inspekcję Pracy – piszą do Polskiej Federacji Szpitali. 

Liczą się oni ze skargami związanymi z tym, że za tę samą pracę mają przyznawać wynagrodzenia różnej wysokości. – Skończy się to pozwami w sądzie – zaznaczają.

Na przykład ratownicy medyczni, co wynika z ich systemu kształcenia mają niższy współczynnik stosowany przy wyliczaniu minimalnego wynagrodzenia. Natomiast pielęgniarka w systemie ratownictwa medycznego musi mieć ukończoną specjalizację, co daje jej wyższy współczynnik. – Dyrektorzy natomiast zaznaczają, że ponieważ i ratownicy medyczni, i pielęgniarki wykonują te same zadania, to nie chcą wprowadzać dysproporcji płacowych – mówi Mariola Łodzińska.

Zapytaliśmy o wyjaśnienie Ministerstwo Zdrowia kwestii respektowania kwalifikacji przy określaniu nowych wysokości minimalnych wynagrodzeń.

  

Odpowiedź Ministerstwa Zdrowia

Biuro Komunikacji Ministerstwa Zdrowia zaznacza, że od początku obowiązywania ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego, tj. od 2017 roku, kwalifikacje wymagane na konkretnym stanowisku pracy były kryterium przypisania danego pracownika do określonej grupy zawodowej z przynależnym współczynnikiem pracy. 

Nowelizacja tej ustawy z 26 maja 2022 r. nie wprowadziła żadnych zmian w zakresie sposobu definiowania tych kwalifikacji. Przepisy ustawy nie wyłączają w żadnym zakresie obowiązku pracodawcy brania pod uwagę przy ustalaniu wysokości wynagrodzeń ogólnych zasad prawa pracy określających kryteria obowiązujące przy ustalaniu wynagrodzeń.

- Chodzi o zasadę zakazu dyskryminacji w wynagradzaniu, czy też nakazującą branie pod uwagę kwalifikacji wymaganych do wykonywania określonych czynności zawodowych na konkretnych stanowiskach pracy w danej placówce. Oznacza to, że pracodawca nie może powołując się na ustawę z 8 czerwca 2017 r. o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych różnicować wysokości wynagrodzeń pracowników zatrudnionych na stanowiskach, na których wykonywana jest praca jednakowej wartości (pielęgniarek wykonujących na oddziale ten sam zakres czynności) - zaznacza resort zdrowia. 

Podkreśla, że działałby bowiem wówczas wbrew art. 183c Kodeksu pracy, który określa zasadę równego traktowania w zatrudnieniu. Zgodnie tą zasadą pracodawca powinien ustalić jednakowe wynagrodzenie dla osób, które wykonują jednakową pracę lub pracę o jednakowej wartości (w rozumieniu art. 183c Kodeksu pracy). Zarówno art. 183c, jak też art. 78 par. 1 Kodeksu pracy, odnoszą się do sposobu kształtowania wynagrodzeń konkretnych pracowników, a zatem adresowane są do pracodawcy.

Czytaj też: Zatrudnianie lekarzy i pielęgniarek z Ukrainy w świetle specustawy >>>

Podwyżki płac minimalnych od 1 lipca

Przypomnijmy, że zgodnie ze znowelizowaną ustawą o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników podmiotów leczniczych oraz niektórych innych ustaw od 1 lipca wzrosły minimalne wynagrodzenia m.in. lekarzy, farmaceutów, diagnostów laboratoryjnych, fizjoterapeutów, pielęgniarek i położnych.

W załączniku do ustawy wymienione są grupy zawodowe według kwalifikacji wymaganych na zajmowanym stanowisku. Minimalne wynagrodzenie magistrów pielęgniarstwa albo położnictwa z wymaganą specjalizacją wzrosły do 7 304,66 zł (z 5 477,52 zł), czyli o 33 proc.  Minimalne wynagrodzenie pielęgniarek, położnych wykonujących zawód medyczny wymagający tytułu magistra a także wymagający wyższego wykształcenia i specjalizacji, albo pielęgniarki, położnej ze średnim wykształceniem i specjalizacją wzrosły do 5 775,78 zł (z 4 185,65 zł), czyli o 37 proc.  Z kolei pielęgniarka, położna wykonujące zawód medyczny wymagający wyższego wykształcenia na poziomie studiów I stopnia lub pielęgniarka, położna wymagająca średniego wykształcenia, bez tytułu specjalisty otrzyma minimalne wynagrodzenie w wysokości 5 322,78 zł (z 3 772,25 zł), to wzrost o 41 proc.

Czytaj też: Ingerencja uprawnionych organów w prawo wykonywania zawodu pielęgniarki >>>

Kontrowersyjne "wymagane" kwalifikacje

Piotr Ciborski, zastępca dyrektora naczelnego ds. personalnych Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego uważa, że nieprecyzyjna jest ustawa o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników podmiotów leczniczych.  Zaznacza jednak, że dziwi się postawie niektórych dyrektorów, bo termin „wymagane kwalifikacje” funkcjonuje w tych przepisach od początku, czyli od 2017 r.  - W naszej placówce, jeżeli pielęgniarka ma wyższe czy specjalistyczne wykształcenie pielęgniarskie i pracuje na stanowisku pielęgniarki, to płacimy jej zgodnie z posiadanymi przez nią kwalifikacjami. Natomiast rzeczywiście szpitale podchodziły do tej kwestii w różny sposób –  mówi.

Czytaj też: Płatny urlop szkoleniowy dla pielęgniarek i położnych >>>

 – W interesie szpitala jest, by personel podnosił kwalifikacje. W innym wypadku poważalibyśmy sens edukacji. Szpitali, które dziś mówią, że nie potrzebują pielęgniarek ze specjalizacją pytam: jak prowadzili proces rekrutacji? Po co zatrudnili osoby z wykształceniem i kwalifikacjami, których nie potrzebują? – zaznacza.

 

 

Przypomina też, że podczas prac nad nowelizacją ustawy podnoszącej minimalne wynagrodzenia w ochronie zdrowia w Senacie została złożona poprawka, która termin „wymagane” zamieniała na „posiadane”, jednak została ona odrzucona. – Szkoda, bo to rozwiązywałoby wątpliwości – mówi Piotr Ciborski.

Dyrektorzy szpitali odnosząc się do tabeli pt. „Współczynniki pracy” stanowiącej załącznik do ustawy, pytają, gdzie określono wymagania dotyczące wyższego wykształcenia? Czy w tym zakresie wydano wytyczne, akt prawny, inny dokument?

Mariola Łodzińska podkreśla, że przepisy dotyczące „wymaganych” kwalifikacji mają zostać doprecyzowane w rozporządzeniu (w sprawie kwalifikacji wymaganych od pracowników na poszczególnych rodzajach stanowisk pracy w podmiotach leczniczych niebędących przedsiębiorcami). – Wspólnie z resortem zdrowia i związkami zawodowymi pielęgniarek i położnych pracujemy nad taryfikatorem kwalifikacyjnym – powiedziała. Poinformowała też, że odbyły się już dwa spotkania, a trzecie jest planowane.

Czytaj także na Prawo.pl: Pielęgniarki nie chcą pracować w Polsce, szpitalom grozi paraliż

Wyższe wynagrodzenia – wciąż wiele niewiadomych

Podwyżki wynagrodzeń oznaczają wyższe koszty funkcjonowania podmiotów ochrony zdrowia. Mają być co prawda finansowane w wycenie świadczeń, ale zarządzający poszczególnymi placówkami wciąż nie wiedzą, ile dostaną pieniędzy. Nową wycenę świadczeń przygotowała Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTM), ale Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) nie przedstawił jeszcze nowych aneksów do dotychczasowych umów. Zgodnie z zapowiedziami przedstawicieli NFZ podpisywanie aneksów powinno zakończyć się pod koniec miesiąca. 

Czytaj też: Naczelna pielęgniarka-zakres praw i obowiązków >>>

- Czekamy na aneksy, bo kwoty są trudne do samodzielnego wyliczenia. Trzeba brać pod uwagę, że nie będzie już kwot przekazywanych do tej pory oddzielnym strumieniem na podwyżki dla personelu medycznego, ale wszystko ma być finansowane w wycenie świadczeń. Wciąż jest wiele niewiadomych - zaznacza Mariusz Paszko, dyrektor Zamojskiego Szpitala Niepublicznego w Zamościu.

Czytaj także na Prawo.pl: Wyceny świadczeń wzrosną, ale szpitalom zabraknie pieniędzy na wynagrodzenia

Dyrektorzy szpitali zwracają uwagę na więcej niejasności dotyczących podwyżek wynagrodzeń, które powinni wypłacać już w sierpniu. Mają wątpliwości dotyczące także podwyżek dla personelu niemedycznego, czyli interpretację art. 5 ustawy o  sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych. - W szczególności proszę o wyjaśnienie, co w praktyce oznacza sformułowanie „adekwatny średni wzrost wynagrodzenia w danym podmiocie w ustalonym okresie”, tzn. jaki konkretnie okres wzrostu powinien być brany pod uwagę- czy od 01.07.2022 r. czy inny, np. roczny lub inny, co to jest adekwatny średni wzrost, do czego się odnosi - pyta kolejny z dyrektorów szpitala.