To znacznie więcej, niż orzekł wcześniej sąd pierwszej instancji. Sąd Okręgowy w Białymstoku nakazał w 2011 roku NFZ wypłatę 350 tys. zł. Szpital domagał się od NFZ 1,4 mln zł. Apelację składały obie strony.
Grajewski szpital był jedynym, który w ciągu ostatnich lat w województwie podlaskim dochodził pieniędzy za nadwykonania od NFZ na drodze sądowej. Inne placówki zawierały zazwyczaj z Funduszem ugody w tej sprawie, co było jednoznaczne z rezygnacją z drogi sądowej.
Sąd Apelacyjny przypomniał, że sąd pierwszej instancji zasądzając na rzecz szpitala w Grajewie 350 tys. zł, brał głównie pod uwagę, że wówczas NFZ innym szpitalom wypłacił za nadwykonania w drodze ugody około 20 proc. żądanej kwoty.
NFZ kwestionował, że świadczenia, za które szpital w Grajewie domagał się zapłaty, były świadczeniami ratującymi życie. Sąd podkreślił, że biegli uznali, że były to takie świadczenia na kwotę 925 tys. zł i te pieniądze się szpitalowi należą. Sąd przypomniał też, że "pośrednio kontrola NFZ też potwierdziła rodzaj tych świadczeń, a hospitalizacje były zasadne".
"Tak więc, tutaj z pewnością należy przyjąć, że te rzeczywiście były świadczeniami ratującymi życie, a na pewno zdrowie" - argumentował sąd, choć zaznaczył, że w dokumentacji świadczenia te nie były oznaczone jako ratujące życie. Biegli ocenili, że "co najmniej ratowały zdrowie pacjentów", były udzielane w trybie nagłym, co ma w ocenie sądu "rozstrzygające znaczenie".
"Nagłe, to znaczy świadczenia, które wymagały natychmiastowej reakcji personelu szpitala. Skoro tak, no to w tym zakresie powództwo należało uwzględnić" - mówił sędzia.
Z orzeczenia zadowolony był dyrektor grajewskiego szpitala Grzegorz Dembski. "Fundusz nie może postępować w ten sposób, że nie płaci za leczenie pacjentów, którzy wymagają tego leczenia. Mamy pełne prawo do tego, żeby nawet po wyczerpaniu limitów leczyć pacjenta, a nie wysłać go na bruk" - mówił Dembski.
Dodał, że zasądzona kwota go satysfakcjonuje, bo to 70 proc. dochodzonych pieniędzy z odsetkami. Powiedział, że po 2009 roku szpital dostawał z NFZ za nadwykonania pieniądze na poziomie 50-60 proc. żądanych kwot. Dembski powiedział, że pieniądze trafią do wierzycieli szpitala, który ma 15 mln zł długu.
NFZ nie skomentował jeszcze orzeczenia sądu.
Za 2011 rok NFZ wypłacił szpitalom w regionie 24,6 mln zł za nadwykonania. Szpitale domagały się dwukrotnie większej sumy. W pierwszej kolejności Fundusz płacił za wykonane ponad limit określony w umowie świadczenia na intensywnej terapii, niektóre procedury kardiologiczne, chemioterapii, neonatologii, neurologii, chirurgii i kardiochirurgii, programy terapeutyczne. Łącznie na leczenie szpitalne w 2011 roku podlaski oddział NFZ wydał 857 mln zł.(PAP)