6 maja 2008 r. ówczesna Minister Zdrowia Ewa Kopacz wydała rozporządzenie w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej, którego treść – w zakresie § 29-31 załącznika do tego rozporządzenia – przekracza ustawowe upoważnienie, co narusza Konstytucję RP (art. 92 ust. 1). Przepisy te przewidują tzw. kary umowne dla świadczeniodawców, które Narodowy Fundusz Zdrowia może nałożyć w sposób zupełnie dowolny i wyegzekwować z pominięciem drogi sądowej. Kary mogą być nakładane również w przypadku domniemanego błędu przy wypisywaniu recept refundowanych, przy czym kontrolerzy NFZ sami, bez żadnych ustalonych kryteriów mają prawo zdecydować co jest tym „błędem”. Wielkość kar może sięgać nawet kilkudziesięciu tys. zł, bo są one równe kwocie refundacji leków przepisanych choremu. Identyczne kary dla lekarzy (nie będących „świadczeniodawcami”) zostały niedawno uchylone przez Sejm w czasie nowelizacji ustawy o refundacji leków, co było efektem pamiętnej „akcji pieczątkowej” lekarzy.
Jak wyjaśnia OZZL, „obecny Minister Zdrowia Bartosz Arłukowicz był informowany przez OZZL o niekonstytucyjności wspomnianego wyżej rozporządzenia i wezwany do jego nowelizacji tak, aby wadliwe przepisy zostały usunięte”. Minister zlekceważył te uwagi i niekonstytucyjne przepisy pozostawił. Takie postępowanie Ministra Zdrowia łamie Konstytucję. Związek uważa, iż ten kto łamie Konstytucję, nie powinien pozostawać bezkarny. Dlatego zwraca się do Platformy Obywatelskiej o sporządzenie odpowiedniego wniosku do Trybunału Stanu dla Ministra Zdrowia – obecnego i poprzedniego.
Źródło: www.ozzl.org.pl