Jedna z dziewczynek zmarła po 15-tu miesiącach.  Powołana przez szpital wewnętrzna komisja stwierdziła, że błąd lekarzy polegał na niepodjęciu decyzji o cesarskim cięciu. W wyniku tego dziecko urodziło się z niedotlenieniem mózgu.

Lekarka usłyszała na początku lipca 2014 zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Lekarka ma zakaz wykonywania zawodu i czynności związanych z porodem, nie pracuje już w szpitalu. 21 września 2014 odbędzie się pierwsza rozprawa.

Cały artykuł www.tvn24.pl