Szumowski brał udział w czwartkowym nadzwyczajnym posiedzeniu Trójstronnego Zespołu do Spraw Ochrony Zdrowia, gdzie odpowiadał na pytania dotyczące skutków porozumienia zawartego z OZPiP i NRPiP zawartego 9 lipca 2018 r. Zgodnie z porozumieniem wynagrodzenie zasadnicze pielęgniarek i położnych zatrudnionych na umowę o pracę ma wzrosnąć nie mniej niż o 1100 zł od 1 września 2018 r. i o kolejne 100 zł od 1 lipca 2019 r.

Co zawiera pakier Szumowskiego czytaj tutaj>>

NSZZ „Solidarność” oraz OPZZ są zbulwersowane tym, że minister zdrowia zawarł porozumienie tylko z jedną grupą zawodową: pielęgniarkami i położnymi. Podkreślają, że z tego powodu w szpitalach wrze, bo inne zawody medyczne też mają niskie pensje i chcą zarabiać więcej, dlatego zapowiadają falę protestów. Związki zawodowe podkreślają, że podwyżki zaproponowane dla pielęgniarek są „demorlizujące”.

Szumowski tłumaczył, że głównym celem porozumienia było ustalenie kontynuacji dodatku 1600 zł tzw. „zembalówki”. Minister zdrowia wyjaśniał, że ten dodatek był wypłacany w szpitalach różny sposób, dlatego dochodziło do niezadowolenia, co było widoczne w nastrojach społecznych.

 

Szumowski: Potrzebna jest ustawa

Przypomnijmy, że środki finansowe na dodatki dla pielęgniarek przekazywane są teraz przez NFZ w wyniku zapisów w rozporządzeniach ministra zdrowia. Pieniądze na te podwyżki są wydzielane ze środków przekazywanych przez Fundusz dla podmiotów leczniczych, które dzielone są według ogólnych warunków zawarcia umów o udzielanie  świadczeń zdrowotnych tzw. OWU.

- To OWU trzeba zlikwidować i zrobić ustawę, która przełoży istniejące rozporządzenie – mówił Szumowski. - Może być to w ramach ustawy o minimalnych wynagrodzeniu, a może być odrębnym aktem. OWU nie powinno regulować wynagrodzeń pracowników. Potrzebny jest szerszy akt prawny.

Szumowski podkreślał, że ta nowa ustawa nie będzie pisana z jedną grupą zawodową ani z jednym związkiem zawodowym. - Do pracy nad tym dokumentem zapraszamy wszystkie grupy – mówi Szumowski.