Wynika to z faktu, że tkanka tłuszczowa to nie tylko magazyn energii. Jest ona aktywna hormonalnie i produkuje różnego typu substancje, między innymi estrogen - hormon, którego wysoki poziom może zwiększać ryzyko wystąpienia nowotworu piersi i innych nowotworów ginekologicznych estrogenozależych.

Poza estrogenem tkanka tłuszczowa produkuje również szereg innych substancji, które pobudzają wzrost i reprodukcję różnych komórek. Są także produkowane substancje nasilające procesy zapalne i insulinooporność. Te wszystkie elementy mogą mieć właśnie wpływ na wzrost zachorowania.

- Na masę ciała mogą mieć może różne czynniki, takie jak menopauza, stosowane leki np. długotrwałe stosowanie sterydów może sprzyjać nadwadze. Poza tym na wzrost masy ciała może wpływać również niewłaściwe odżywianie – wyjaśnia dietetyk. - Wiele osób często „zajada stres”, tym bardziej kobieta z rozpoznaną chorobą nowotworową, której leczenie jest bardzo stresujące, często próbuje wynagrodzić sobie jedzeniem strach, lęk, depresję. Wówczas nie patrzy się na to co się je, jedzenie przede wszystkim ma sprawiać przyjemność. Oprócz tego osoby chore często popełniają zwykłe błędy żywieniowe np. podjadanie nocne, jedzenie bardzo dużych porcji jednorazowo czy niewłaściwe wybory produktów spożywczych (słodycze, słodzone napoje, fast food,  tłuste wędliny itp)

Karolina Szymańska-Kopa przestrzega, że w czasie leczenia onkologicznego nie można stosować diet odchudzających, a po leczeniu zalecany jest umiar i różnorodność.

- Są produkty spożywcze, których częste spożycie wiąże się ze zmniejszonym ryzykiem zachorowania na nowotwór. Pokarmy bogate w związki ochronne dla naszego organizmu to między innymi tłuste ryby, warzywa kapustne, cebulowate, strączkowe, zielona herbata, brokuły, zielone warzywa liściaste, owoce cytrusowe i  drobno pestkowe (m.in.: truskawki, maliny, borówki) oraz produkty z lnu – mówi dietetyk.

Jednak profilaktyka chorób nowotworowych to nie tylko dieta, ale również zdrowy styl życia obejmujący regularną aktywność fizyczną, prewencję otyłości i niepalenie tytoniu. Oczywiście u osób z rozpoznaną chorobą nowotworową można wprowadzić powyższe zalecenia, jednak należy rozbić to rozwagą i umiarem. Nie każdy chory może w czasie leczenia spożywać wszystkie wymienione produkty – większość z nich może powodować dolegliwości żołądkowo-jelitowe. Nie należy zmuszać pacjentów do jedzenia na siłę, bo wtedy może to przynieść więcej szkody niż korzyści. Warto pamiętać, żeby nie stosować tylko jednego produktu, ważna jest różnorodność. Na pewno nie ma składnika odżywczego, który zastąpiłby leczenie onkologiczne. Dietetyka i żywienie kliniczne jedynie wspomagają leczenie onkologiczne.

Oprac. Magdalena Okoniewska
Źródło: www.jestemprzytobie.pl