W Szpitalu Powiatowym w Wyszkowie (województwo mazowieckie) od poniedziałku 15 czerwca 2015 trwa płacowy strajk pielęgniarek. Kilka przedstawicielek związku zawodowego zostało zwolnionych dyscyplinarnie. Władze szpitala twierdzą, że strajk jest nielegalny, w związku z czym decyzja o zwolnieniach była uzasadniona. W placówce toczą się negocjacje z dyrekcją szpitala.

Jak powiedział Sejmej, w czwartek 18 czerwca 2015 starosta z Wyszkowa zwrócił się z prośbą do ministra pracy i polityki społecznej Władysława Kosiniaka-Kamysza o wyznaczenie osoby, która przeprowadzi "misję dobrej woli" i pomoże w rozwiązaniu sporu między szpitalem a pielęgniarkami.

- Minister natychmiast taką osobę wyznaczył, ona udała się na miejsce w piątek przed południem - dodał rzecznik.

Jak wyjaśnił, nie jest to zawodowy negocjator w rozumieniu ustawowym, ponieważ nie zostały wypełnione wszystkie znamiona sporu zbiorowego.
- Dlatego wyznaczono osobę, która przeprowadzi misję dobrej woli, jeśli chodzi o porozumienie dyrekcji i pielęgniarek - podkreślił Sejmej.
 

Poparcie dla pielęgniarek z Wyszkowa wyraził Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych, choć organizacja związkowa prowadząca spór nie jest w nim zrzeszona.
- Jednak i tak problemy podnoszone w grupie zawodowej pielęgniarek i położnych są zbieżne z postulatami zgłaszanymi przez naszą organizację. Nie podlega żadnej dyskusji fakt, że grupa zawodowa pielęgniarek i położnych szpitala jest wynagradzana na poziomie zaniżonym, który w żaden sposób nie przystaje do świadczonej pracy. Pomimo wielokrotnych obietnic dokonania podwyżek plac, w rzeczywistości wzrosty wynagrodzeń dalej nie nastąpiły. Tym bardziej podana w mediach propozycja wzrostu wynagrodzenia o 60 zł w żaden sposób nie spełni roszczeń pielęgniarek i położnych - napisała w oświadczeniu przewodnicząca OZZPiP Lucyna Dargiewicz.

Dodała, że podjęta akcja strajkowa i powstrzymywanie się od pracy świadczy o wyczerpaniu jakiejkolwiek możliwości osiągnięcia kompromisu, a także o determinacji i rozgoryczeniu pracowników.
OZZPiP oczekuje również, że władze powiatu wyszkowskiego "natychmiast włączą się aktywnie do rozwiązania powstałego sporu".

- Wiemy, że mieszkańcy Wyszkowa wspierają protestujące pielęgniarki i położne, wyrażając różnymi formami poparcie dla ich akcji, jednak prosimy o zrozumienie i wyrozumiałość także przez pacjentów szpitala. Oczekujemy, że władze powiatu wyszkowskiego zapewnią wycofanie zwolnień dyscyplinarnych, jakie zostały wręczone działaczkom związkowym, ponieważ zarzuty są niezrozumiałe i godzą w samorządność działania organizacji związkowych, najprawdopodobniej mając na celu zastraszenie związkowców" - napisała Dargiewicz.

Środowisko pielęgniarskie od dłuższego czasu domaga się zmian w systemie ochrony zdrowia, głównie dotyczących kontraktowania świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, udzielanych przez pielęgniarki i położne. Pod koniec kwietnia 2015 w różnych miastach zorganizowały akcje protestacyjne, w maju 2015 w niektórych placówkach odbył się strajk ostrzegawczy - pielęgniarki na dwie godziny odeszły od łóżek pacjentów, w części organizowano protesty w innej formie.

Wśród postulatów OZZPiP jest między innymi określenie niezbędnej liczby pielęgniarek i położnych na poszczególnych oddziałach przy kontraktowaniu świadczeń zdrowotnych z NFZ (tak, jak jest to w przypadku lekarzy), a także wzrostu wynagrodzeń - w ich ocenie byłby to czynnik powstrzymujący emigrację i odejścia z zawodu, a także zachęta dla młodych osób do podjęcia studiów pielęgniarskich.
 

Resort zdrowia zapowiedział poprawę zarobków pielęgniarek i położnych przez wprowadzenie nowych, odrębnie kontraktowanych świadczeń, które będzie mogła wykonywać tylko ta grupa zawodowa. Dzięki temu rozwiązaniu dyrektorzy szpitali nie będą mogli pieniędzy z NFZ przeznaczyć na inne cele. Planowane jest również określanie w kontraktach kwalifikacji i minimalnej obsady pielęgniarek, jednak zaproponowane przez resort zdrowia rozwiązania pozwolą pielęgniarkom i położnym poprawić zarobki w 2016 roku.(pap)