W projekcie nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych mowa jest o systemie podstawowego szpitalnego zabezpieczenia, który ma zapewnić dostęp jednocześnie do leczenia szpitalnego i ambulatoryjnego. Każdy szpital musiałby więc prowadzić tyle poradni, ile posiada oddziałów. Jednak tutaj może być problem, gdyż od lat NFZ nie kontraktuje poradni internistycznych, ale tylko poradnie o węższych specjalnościach – np. diabetologiczne czy gastrologiczne.
W efekcie do sieci nie wejdą nie tylko małe szpitale, niezależnie czy są prowadzone przez samorządy czy przez prywatnych właścicieli (np. zakony), ale także duże monospecjalistyczne placówki takie jak na przykład znany Szpital Chirurgii Urazowej w Piekarach Śląskich.
Cały artykuł www.wyborcza.pl