W przypadku leczenia szpitalnego zakwestionowano świadczenia o wartości ponad 3,2 mln zł - poinformował w poniedziałek łódzki oddział NFZ.
NFZ prowadzi weryfikację sprawozdań przekazywanych przez świadczeniodawców do Funduszu pod kątem tzw. koincydencji świadczeń, czyli sytuacji, w których jednemu pacjentowi zostały udzielone w tym samym czasie - jak wynika z dokumentacji - świadczenia zdrowotne przez dwóch lub więcej świadczeniodawców. Weryfikowane są przypadki porad udzielonych w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej, a także wizyt w poradniach podstawowej opieki zdrowotnej w związku z leczeniem chorób
przewlekłych, z jednoczesnym pobytem tego samego pacjenta w szpitalu.
W przypadku leczenia szpitalnego, w okresie od stycznia do maja 2013 roku, łódzki NFZ zakwestionował świadczenia warte ponad 3,2 mln zł, które dotyczyły 586 hospitalizacji. Błędy koincydencji stwierdzono u ponad 50 proc. świadczeniodawców.
Zdaniem dyrektor łódzkiego oddziału NFZ Jolanty Kręckiej, najczęściej dochodziło do tzw. sztucznego przedłużania hospitalizacji pacjenta, często w celu uzyskania wyższej wyceny świadczeń. "Traktujemy to wydłużanie hospitalizacji jako oszustwo. Nie może być tak, że pacjent leży dwa dni, czy jest to pobyt jednodniowy, a my płacimy za hospitalizację pięciodniową" - mówiła na konferencji prasowej Kręcka.
Zdarzały się także przypadki wysyłania przez lekarzy rodziny pacjenta do poradni POZ po recepty na leki czy zlecenie na pieluchomajtki, a także "ucieczki" hospitalizowanych pacjentów, którzy mieli wcześniej ustalone wizyty u specjalisty. "Bywa tak, że pacjenci nie informują lekarza w szpitalu i zgłaszają się do poradni specjalistycznej" - zaznaczyła Kręcka.
Nieprawidłowości najczęściej dotyczyły hospitalizacji na oddziałach alergologicznych, pediatrycznych oraz zabiegów realizowanych w trybie jednodniowym.
W przypadku POZ zakwestionowano 373 świadczenia, a błędy koincydencji stwierdzono u 172 świadczeniodawców (39 proc.). Według NFZ w tym przypadku w dokumentacji zdarzają się porady udzielane pod nieobecność pacjenta, kiedy do poradni zgłasza się jego rodzina np. po receptę na leki. Przedstawiciele Funduszu przyznają, że często lekarz w poradni specjalistycznej czy POZ nie ma świadomości, że pacjent leży w szpitalu i wprowadzany jest w błąd przez rodzinę. Zdarza się jednak także, że pacjenci nie zgłaszają się na wcześniej wyznaczone wizyty w poradniach specjalistycznych, a mimo to poradnie rozliczają je w dokumentacji do NFZ.
W sumie nałożono kary na 24 świadczeniodawców, na łączną kwotę ponad 42,5 tys. zł. Kary dotyczą najczęściej przypadków wykazywania w sprawozdaniach do NFZ świadczeń, które nie zostały odnotowane w dokumentacji medycznej.
W przypadku poważnych naruszeń i oszustw NFZ może w trybie natychmiastowym rozwiązać kontrakt, co dla świadczeniodawcy oznacza także, że przez pięć kolejnych lat nie będzie mógł podpisać umowy z Funduszem. W ostatnim czasie łódzki NFZ
rozwiązał w takiej sytuacji kontrakty z dwoma świadczeniodawcami z zakresu POZ.
Według przedstawicieli łódzkiego NFZ błędów dotyczących koincydencji będzie można uniknąć po wprowadzeniu elektronicznej karty ubezpieczonego.