Aptekarze twierdzą, że z powodu częstych zmian na liście refundacyjnej tracą około 60-70 mln zł rocznie. Na zmianie mieliby też zyskać pacjenci, którzy teraz muszą się czasem po dwóch miesiącach leczenia na choroby przewlekłe przestawiać na innych produkt.
Poza tym z powodu niskich marż na leki apteki sprawdzają produkty lecznicze co kilka dni (czekając aż zbiorą więcej zamówień), a nie jak było to kiedyś, kilka razy dziennie. W efekcie pacjenci muszą czekać na leki.
Wiceminister zdrowia Krzysztof Łanda przyznał też, że poprzez nowelizację Prawa farmaceutycznego zahamowany został legalny wywóz leków z Polski, ale zwiększył się nielegalny eksport. Powodem jest to, że ceny leków w Polsce są najniższe w Europie. Jedyną drogą, aby temu zapobiec, jest zbliżenie cen urzędowych leków do tych, które obowiązują w innych krajach.
Cały artykuł www.gazetaprawna.pl