Pieniądze na wyższe wynagrodzenia mają pochodzić z Narodowego Funduszu Zdrowia. Szpitale będą więc musiały aneksować umowy z NFZ. Konfederacja uważa, że podwyżka powinna objąć nie tylko pielęgniarki zatrudnione w szpitalach.
- Minister obiecuje wzrost wynagrodzeń, w ramach kontraktów szpitalnych, tylko jednej grupie pielęgniarek. To niesprawiedliwe. Co z pozostałymi, które pracują w podstawowej opiece zdrowotnej, ambulatoryjnej opiece specjalistycznej czy opiece paliatywnej i hospicyjnej? W szpitalach jest obecnie zatrudnionych ponad 100 tysięcy pielęgniarek, w innych placówkach pracuje jednak też ponad 100 tysięcy Co z nimi? - mówi dr Dobrawa Biadun, ekspertka Konfederacji Lewiatan.
Czytaj: Wyszków: jest porozumienie pielęgniarek z dyrekcją szpitala >>>
Pracodawcy nie zgadzają się, aby faworyzować tylko jedną wybraną grupę pracowników. Według Konfederacji, jeśli Ministerstwo Zdrowia chce podwyższyć zarobki pielęgniarkom i położnym, to powinno zadbać, aby nowe regulacje objęły wszystkie osoby, bez względu na to, czy pracują w szpitalach, czy przychodniach.