Zgodnie z rozporządzeniem o stanie epidemicznym, wszyscy Polacy, którzy wracają zza granicy po 14 marca, mają obowiązek poddać się kwarantannie. Rząd doprecyzował później, że wyjątki od tego obowiązku dotyczą tylko kierowców tirów czy autobusów oraz osób przekraczających granicę ze względu na pracę.
Kwarantanna osób wracających zza granicy jest nie sprawdzana
Tymczasem w praktyce okazuje się, że nikt nie sprawdza jak ta kwarantanna wygląda. Dorota i Jarek, małżeństwo podróżników z bloga SzaloneWalizki.pl wrócili właśnie do Polski z długiej podróży do RPA. Na Instagramie relacjonują jak wczoraj przekraczali granicę w Słubicach, po tym jak wcześniej przylecieli z RPA do Niemiec
- W Niemczech nie ma takich restrykcyjnych procedur. W Polsce zaś, w Słubicach ludzie podchodzą do budynku granicznego. Mierzy się nam temperaturę, ale nikt nie robi dezynfekcji. Wypełniamy dokumenty, podajemy dane i wskazujemy gdzie będziemy w czasie kwarantanny. Nikt nie pyta nas jednak skąd wracamy, jakie kraje odwiedziliśmy i jak wrócimy do domu. Nikt nie sprawdza też czy adres zamieszkania jaki podaliśmy jest zgody z tym pod jakim przebywanie deklarujemy w czasie kwarantanny - powiadają podróżnicy
Kwarantanna osób wracających zza granicy jest obowiązkowa
- W ogóle nie ma żadnych kolejek na granicy - piszą Dorota i Jarek. Zaznaczają, że poddadzą się kwarantannie, ze względów bezpieczeństwa, ale jest z pewnością dużo osób, które nie wezmą sobie do serca zaleceń służb.
Tymczasem specustawa o koronawirusie, wskazuje, że osoba, która decyzją sanepidu, zostanie poddana kwarantannie, nie może opuszczać swego domu. Policja raz na dobę sprawdzi czy tam przebywa. Codziennie komendy wojewódzkie policji będą dostawały wykaz osób podlegających kwarantannie na danym terenie. Rząd podkreśla, że tylko poddanie się ścisłym zasadom kwarantanny wyeliminuje koronawirusa.