Jak pisze "Gazeta Wyborcza", pielęgniarek jest w Polsce 247 tys. - Brytyjczycy mają ich na każde 10 tys. mieszkańców prawie dwa razy więcej niż my. W Norwegii jest ich trzy razy więcej. My mamy tyle, ile w Rumunii- mówi prof. Wiesława Kozek, socjolożka z Uniwersytetu Warszawskiego, która bada warunki pracy w polskich szpitalach.
Jedna trzecia pielęgniarek - mimo uprawnień - nie pracuje w zawodzie. Szpitale, choć brakuje rąk do pracy, wcale nie chcą ich zatrudniać - wciąż walczą o obniżanie kosztów. A największe oszczędności uzyskuje się, trzymając w ryzach płace. Te pielęgniarskie. Bo zatrudnienia lekarzy i ich zarobków ograniczać nie można. Chronią ich normy NFZ - szpital musi wykazać się określoną liczbą lekarzy danej specjalności - i unijna dyrektywa o czasie pracy, która zapewnia wysokie stawki za dyżury.
Więcej: http://wyborcza.pl>>>