Chodzi o doniesienie TVN Uwaga, jakoby niektórzy hodowcy zwierząt w Polsce oraz grupa lekarzy weterynarii faszerowali zwierzęta nielegalnymi antybiotykami, kupowanymi na czarnym rynku i sprowadzanymi m.in. z Chin. Po tych doniesieniach prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów z urzędu wdrożyła postępowanie sprawdzające.
"(W UE) nie można podawać antybiotyków zwierzętom, chyba, że jest to uzasadnione na przykład chorobą" - powiedział we wtorek rzecznik Komisji Europejskiej ds. zdrowia Frederic Vincent. Dodał, że na zastosowanie antybiotyku musi zezwolić weterynarz. Odnosząc się do tej konkretnej sprawy zaznaczył, że muszą ją rozwiązać polskie władze.
W poniedziałek minister rolnictwa Stanisław Kalemba przekonywał, że polskie służby weterynaryjne działają bardzo dobrze.
21 czerwca prokurator Katarzyna Calów-Jaszewska, p.o. rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie poinformowała, że roboczą podstawą prawną postępowania jest art. 165 par. 1 ust. 2 kodeksu karnego. Przewiduje on karę od 6 miesięcy do 8 lat więzienia za sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób przez wprowadzenie do obrotu szkodliwych dla zdrowia substancji, nieodpowiadających obowiązującym warunkom jakości.
Postępowanie sprawdzające prokuratury po 30 dniach kończy się decyzją, czy wszcząć śledztwo, czy odmówić tego.