Z informacji przekazanej PAP przez CZD wynika, że wdrażanie programu ma rozpocząć się jesienią, a pierwsze efekty zmian będą widoczne już na przełomie 2012 i 2013 r.
Program zakłada, że wynik finansowy CZD będzie miał wartość dodatnią od 2015 r. Ma też nastąpić zwiększenie przychodów o 11,8 mln zł w stosunku do wykonania w roku 2012 r. (34,5 mln zł w stosunku do obecnego kontraktu z NFZ i MZ).
Plan przewiduje obniżenie kosztów wynagrodzeń, poprzez m.in.: likwidację wybranych stanowisk pracy, ograniczenie umów cywilno-prawnych, wprowadzenie systemu pracy ciągłej w wybranych komórkach organizacyjnych, zmianę systemu dyżuru medycznego w części klinik, politykę niezatrudnienia pracowników, którzy rozwiązują umowy po uzyskaniu uprawnienia do świadczeń emerytalnych, ograniczenie liczby godzin nadliczbowych. Planowane oszczędności z tego tytułu mają wynieść w ciągu dwóch lat 6,6 mln zł, co jest równoważne likwidacji 90 etatów.
W planie przewidziano także obniżenie kosztów zużywanych leków, materiałów medycznych, odczynników. Oszczędności mają wynieść 10,5 mln zł w ciągu dwóch lat. Zgodnie z planem w CZD ma nastąpić obniżenie kosztów obsługi zadłużenia poprzez uzyskanie kredytu restrukturyzacyjnego w Banku Gospodarstwa Krajowego. Planowane oszczędności z tego tytułu mają wynieść do 2,2 mln zł.
W CZD ma zostać wzmocniona kontrola budżetu. W planie podkreślono, że przy braku zwiększenia wynagrodzenia za świadczenia finansowane przez NFZ i MZ prognozowane jest zmniejszenie nakładów na infrastrukturę i sprzęt medyczny; możliwe jest też ograniczenie rozwoju kadry medycznej oraz zmniejszenie atrakcyjności CZD jako pracodawcy dla najbardziej wyspecjalizowanej kadry medycznej.
Rzeczniczka Ministerstwa Zdrowia Agnieszka Gołąbek poinformowała PAP, że plan zostanie przekazany m.in. do Ministerstwa Skarbu Państwa, Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Agencji Rozwoju Przemysłu.
Prof. Książyk informował w ubiegłym tygodniu podczas posiedzenia sejmowej komisji zdrowia, że plan naprawczy zakłada zmniejszenie kosztów CZD o 5 proc. Plan jest niezbędny do uzyskania przez CZD kredytu z Banku Gospodarstwa Krajowego.
Na początku września prof. Książyk wysłał list do ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza, w którym apelował o pomoc finansową i o ratowanie placówki. Według rzecznika Instytutu Pawła Trzcińskiego sytuacja placówki od dawna jest dramatyczna i wielokrotnie informowano o niej m.in. resort zdrowia. Pracownicy po raz pierwszy otrzymali wynagrodzenia z kilkudniowym opóźnieniem. Placówka jest zadłużona na kwotę ok. 200 mln zł.
W odpowiedzi Arłukowicz podczas konferencji prasowej podkreślał, że CZD musi być dostosowane do realnych warunków funkcjonowania. Poinformował, że dyrektor Centrum ma czas do 21 września na przedstawienie planu restrukturyzacji. Zapewniał też, że nikt nie kwestionuje jakości świadczeń medycznych wykonywanych w tej placówce, a jedynie sposób zarządzania.
Zwrócił też uwagę na fakt, że w szpitalu tym wynagrodzenia pracowników wzrosły w ostatnich latach o 95 proc., gdy tymczasem przychody placówki wzrosły o 30 proc. Według raportu NIK, na który powoływał się Arłukowicz, CZD to instytut o najwyższym średnim wynagrodzeniu brutto na pracownika. Prof. Książyk uważa jednak, że liczby podane przez ministra zdrowia nie były precyzyjne, a poziom zatrudnienia w szpitalu nie jest głównym powodem problemów finansowych placówki. Zastrzegł, że racjonalność zatrudnienia "była i jest powodem wnikliwej analizy".
Zdaniem dyrektora CZD dla odzyskania płynności finansowej Centrum konieczne jest przyznanie kredytu przez Bank Gospodarstwa Krajowego, gwarantowanego przez Ministerstwo Skarbu Państwa. Według prof. Książyka oprócz przyznania kredytu konieczna jest również weryfikacja płatności za świadczenia medyczne, co ma - zdaniem kierownictwa placówki - powstrzymać spiralę zadłużenia.
Związki zawodowe działające w CZD po spotkaniu z dyrektorem, które odbyło się 4 września, zdecydowały o zawieszeniu sporu zbiorowego do 3 stycznia 2013 r. Przedmiotem sporu jest kwestia podwyżek wynagrodzenia pracowników Instytutu.
Według raportu NIK najbardziej zadłużone szpitale w Polsce to instytuty podległe Ministerstwu Zdrowia. Izba ocenia, że placówkom potrzebny jest kompleksowy plan naprawy, nie wystarczy "zastrzyk finansowy".(PAP)
pro/ abr/ mow/