Jak poinformował we wtorek szef weterynarii Janusz Związek, pismo w tej sprawie zostało w tym tygodniu wysłane do Brukseli.
Jedna próbka to koszt co najmniej 40 zł, a polskie służby weterynaryjne planują pobierać od 2,5 do 3 tys. próbek rocznie od świń z gospodarstw na terenach przy granicy z Białorusią. Nawet kilka milionów złotych może z kolei kosztować budowa stacji dezynfekcyjnych. Maty, które obecnie są rozkładane na przejściach granicznych, nie są wystarczającym zabezpieczeniem - zaznaczył Związek.
Główny lekarz weterynarii zaproponował też wybudowanie ogrodzenia na granicy polsko-białoruskiej, mającego chronić przed przemieszczaniem się dzików, które przenoszą chorobę. Związek powiedział, że pomysł został w ubiegły piątek zgłoszony ministrowi rolnictwa Stanisławowi Kalembie, w obecności przedstawiciela KE z dyrekcji ds. zdrowia i konsumentów. Trudno jest jednak przewidzieć, czy realizacja jest możliwa, ze względu na koszty i procedurę dot. znalezienia wykonawcy. Tak duża inwestycja wymagałaby rozpisania przetargu, a to trwałoby zbyt długo. Polsko-białoruska granica liczy ponad 400 km.
Według radia RMF FM w sprawie ogrodzenia na polsko-białoruskiej granicy Bruksela jest sceptyczna. Należy najpierw sprawdzić, czy to jest wykonalne, bo trzeba by było zbudować setki kilometrów takiego ogrodzenia - powiedział RMF FM rzecznik Komisji Europejskiej Frederic Vincent.
W przesłanym oświadczeniu, na które powołuje się RMF FM, Komisja Europejska stwierdza, że istnieje natomiast możliwość sfinansowania z unijnego budżetu 50-75 proc. monitoringu oraz infrastruktury do dezynfekcji.
Według Związka pomysły budowy ogrodzenia wzdłuż swoich granic mają Litwa i Łotwa i także one chcą wystąpić o pieniądze na ten cel do Komisji Europejskiej.
Dotąd w Polsce nie zanotowano przypadków afrykańskiego pomoru świń (ASF). Tereny przygraniczne są regularnie monitorowane przez służby weterynaryjne. Badane są padłe dziki i chore świnie.
Choroba ASF występuje w dwóch miejscach na terenie Białorusi: we wschodniej części powiatu grodzieńskiego i w Witebsku. Według białoruskich mediów nowe ogniska choroby pojawiły się także niedaleko Mińska, ale białoruskie władze zdementowały tę informację.
Afrykański pomór świń nie przenosi się na ludzi. Jedynym sposobem zwalczenia tej choroby jest likwidacja stada i wprowadzenie kwarantanny. Oznacza to ogromne straty dla hodowców i całej gospodarki.
Afrykański pomór świń po raz pierwszy został odnotowany w 1903 roku w Afryce Południowej. W Polsce nigdy tej choroby nie było.