Spór dotyczył dwóch pielęgniarek z Goleniowa prowadzących działalność gospodarczą. Obwiniona Lidia B. w 2015 roku złożyła dyrektorce szkoły korzystną finansowo ofertę prowadzenia gabinetu pielęgniarskiego dla uczniów: codziennie i w pełnym wymiarze godzin. Mimo, że pielęgniarka Jadwiga K. była w nim zatrudniona od 15 lat.
Zabiera pracę koleżankom
Lidia B. nie czekała na rozpisanie konkursu, tylko wzięła sprawę we własne ręce. Przywiozła do szkoły kontrolerów Sanepidu, którzy bez uprzedzenia dokonali oceny stanu higieny gabinetu pielęgniarskiego. Ocena nie wypadła korzystnie dla dotychczasowej pielęgniarki.
Cena promocyjna: 29.25 zł
|Cena regularna: 32.5 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł
Jak oświadczyła rzecznik odpowiedzialności zawodowej pielęgniarek i położnych dr med. Grażyna Rogala-Pawelczyk takie przypadki zdarzyły się obwinionej już dwukrotnie. Pozbawiała swoje koleżanki po fachu zatrudnienia w szkolnych gabinetach "wykorzystując znajomości" - jak podkreślała rzecznik. - Krzywdzi inne pielęgniarki bez skrupułów - dodała.
Upomnienie i nagana
Sąd dyscyplinarny I instancji uznał Lidię B. winną naruszenia zasad etyki zawodu pielęgniarek i położnych. Wymierzył obwinionej karę upomnienia i nakazał opłacić wszystkie koszty procesu.
To orzeczenie zaskarżyła obwiniona (która chciała zaostrzenia kary) i pokrzywdzona. Lidia B. uznała bowiem, że jest niewinna, gdyż działała w ramach swobody działalności gospodarczej i wolnego rynku.
Czytaj: Ministerstwo Zdrowia opublikowało założenia projektu ustawy o zdrowiu dzieci i młodzieży
Naczelny Sąd Pielęgniarek i Położnych 15 lutego 2018 r. zmienił orzeczenie i ukarał obwinioną naganą oraz nakazał ogłosić werdykt w biuletynie zawodowym. Sąd II instancji skupił się na poszkodowanej pielęgniarce, która musiała tłumaczyć się przed kontrolą Sanepidu. Jadwiga K. straciła pracę, zaś Lidia B. naraziła na szwank wizerunek zawodu pielęgniarek.
Rozprawa przed SN
Do Sądu Najwyższego wpłynęły dwie kasacje: adwokata obwinionej i pokrzywdzonej. Obrońca Lidii B. - adwokat Dariusz Jaworski argumentował m. in, że żaden przepis zasad etyki zawodu pielęgniarek nie zakazuje składania ofert pracodawcom. - Najskuteczniejszą droga dochodzenia praw byłby pozew cywilny, a nie postępowanie dyscyplinarne - dodał Jaworski.
Pełnomocnik pokrzywdzonej adwokat Piotr Zajko przekonywał, że obwiniona przejęła opiekę pielęgniarską nad uczniami bez poinformowania pielęgniarki zatrudnionej w szkole i pozbawiła ją pracy. Skutki takich działań są poważne.
SN uchyla orzeczenie
Sąd Najwyższy w wyroku z 19 grudnia br. uchylił orzeczenie Naczelnego Sądu Pielęgniarek i przekazał mu sprawę do ponownego rozpoznania. Sędzia sprawozdawca Włodzimierz Wróbel stwierdził, ze sąd II instancji nie odniósł się do zarzutu naruszenia uczciwej konkurencji rynkowej dwóch osób prowadzących działalność gospodarczą.
Naczelny Sąd uzasadnienie oparł na nieetycznym zachowaniu obwinionej, które polegało na sprowadzeniu kontroli Sanepidu i na krzywdzie ustępującej pielęgniarki. Teraz sąd II instancji powinien określić granice, jakie działania konkurencji są dozwolone, a jakie zakazane w sposób jasny i klarowny.
Sygnatura akt I KK 7/18, wyrok z 189 grudnia 2018 r.