W Gdańsku w piątek 26 maja 2017 roku odbywa się konferencja naukowo-szkoleniowa Polskiego Towarzystwa Neuromodulacji. Neuromodulacja to oddziaływanie na układ nerwowy odpowiednimi impulsami elektrycznymi po wszczepieniu niewielkiego urządzenia.
Oddział Neurochirurgii Szpitala im. Mikołaja Kopernika w Gdańsku uważany jest za jeden z najlepszych w kraju ośrodków wykorzystujących metodę neuromodulacji w leczeniu wielu chorób. Jako jedyny w kraju wykorzystuje ją w leczeniu choroby Huntingtona (pląsawicy).
Ordynator oddziału neurochirurgii szpitala im. Mikołaja Kopernika w Gdańsku profesor dr hab. Wojciech Kloc tłumaczył, że "za pomocą małego drucika czyli elektrody, która jest implantowana w rdzeniu, w mózgu czy na nerwie obwodowym, można modelować układ nerwowy i kontrolować choroby".
Poinformował, że oddział w Gdańsku wykonał już ponad 270 operacji wszczepienia stymulatorów w różnych jednostkach chorobowych i opiekuje się 70 chorymi ze spastycznością, którym wszczepiono pompy baklofenowe.
- Jest to metoda bardzo droga, mogą z niej skorzystać tylko wybrani pacjenci, cierpiący z powodu rzadkich chorób, w przypadku których leczenie tradycyjne, farmakologiczne czy operacyjne, już nie przynosi efektu - powiedział profesor Kloc.
Zaznaczył, że obecnie neurochirurdzy koncentrują się głównie na wykorzystaniu metody neuromodulacji w przypadku choroby Parkinsona, padaczki i leczenia bólu, którego nie można opanować farmakologicznie. Przyznał, że nie jest to metoda dla każdego pacjenta cierpiącego z powodu tych chorób.
- To jest dla pacjentów, u których leki przestają działać, którzy muszą przejść specjalne testy neurologiczne, neuropsychologiczne - tłumaczył. - Robimy dokładne badania radiologiczne: rezonans magnetyczny mózgu czy badanie EEG - dodał.
Zapewnia, że "to nie są zabiegi ryzykowne".
- One są precyzyjne: wprowadzamy elektrodę do mózgu, do ośrodka, który ma średnicę około 1-3 mm; to wymaga operacji stereotaktycznych, dokładnego zaplanowania - tłumaczył. Podkreślił, że oddział neurochirurgii szpitala im. Kopernika jako jedyny ośrodek w Polsce stosuje podczas zabiegu mikrorejestrację czynności mózgu w trakcie wszczepienia elektrody.
Profesor Kloc przyznał, że oddział mógłby wykonać znacznie więcej takich operacji, ale "jest uwarunkowany kontraktem".
- Nasi pacjenci przechodzą żmudną dla nich drogę kwalifikacji, ale dzięki temu ośrodek rejestruje znikomy procent pacjentów z powikłaniami - dodał. Jak podkreśla, literatura podaje, że co trzeci pacjent może nie tolerować wszczepionego urządzenia.
- W Gdańsku dzięki bardzo dobremu przygotowaniu pacjentów na oddziale neurologii, mamy niewielką liczbę takich pacjentów - zaznaczył.
Uczestnicząca w konferencji prezes zarządu Polskiego Stowarzyszenia choroby Huntingtona, Danuta Lis powiedziała, że w przypadku pacjentów z tą chorobą, którzy zostali w minionych dwóch latach zoperowani tą innowacyjną metodą, zauważalna jest znaczna poprawa.
- Każda z osób po tej głębokiej stymulacji mózgu ma widoczną poprawę - dodała. Oceniła, że "nawet jeżeli sytuacja chorego i jego rodziny poprawia się tylko na jakiś czas, to i tak warto iść w kierunku wykorzystania tej metody". Poinformowała, że zabiegowi poddało się już kilkanaście osób, w różnym stadium choroby i z różnych części kraju. W Polsce może być około 4-5 tysiąca osób dotkniętych tą chorobą.
- Walczymy o to, żeby ta metoda była refundowana, bo niestety w chorobie Huntingtona nie ma refundacji - dodała. Powiedziała, że koszt zabiegu to 63 tys. zł. W sfinansowaniu zabiegu pomaga stowarzyszenie, organizując publiczne zbiórki. Zdarza się, że pacjenci biorą kredyt na ten cel.
Profesor Kloc przyznał, że celem Polskiego Towarzystwa Neuromodulacji jest stworzenie w Polsce kilku ośrodków wiodących, które mogłyby pomagać chorym przy wykorzystaniu neuromodulacji. Miałyby w nich powstać doświadczone zespoły neurochirurgów, neurologów, psychologów i anestezjologów.
- Chorzy muszą też mieć zapewnioną pomoc na wypadek powikłań, gdy coś złego się dzieje - zauważył.
Specjaliści podają, że ostatnie dwie dekady to okres dynamicznego rozwoju technik i wskazań do stosowania neuromodulacji. Lista wskazań wzrasta z każdym rokiem i obecnie obejmuje pozapiramidowe zaburzenia ruchu (chorobę Parkinsona, drżenia, dystonie, pląsawice, mioklonie, tiki), padaczkę, ból przewlekły, zaburzenia świadomości i śpiączki, choroby układu krążenia, choroby psychiczne (depresja, choroba obsesyjno-kompulsyjna, schizofrenia), spastyczność, zaburzenia urologiczne i proktologiczne oraz następstwa urazów i udarów, chorób układu krążenia i zaburzeń żołądkowo-jelitowych.
W dwudniowej konferencji naukowo-szkoleniowej Polskiego Towarzystwa Neuromodulacji w Gdańsku biorą udział lekarze różnych specjalności (neurolodzy, rehabilitanci, ortopedzi, neurochirurdzy), przedstawiciele stowarzyszeń pacjentów, władz państwowych i samorządowych. (pap)